Oszuści stosujący metodę „na policjanta” wciąż groźni. Policja rozbiła właśnie kolejną grupę przestępczą. Wpadł lider i założyciel szajki oraz jego trzej wspólnicy.
Oszustwa metodą „na wnuczka” i „na policjanta” mimo kampanii policyjnych są nadal popularnym narzędziem grup przestępczych. Większość z nich działa z zagranicy. W ostatnich dniach w ręce służb wpadli przestępcy działający z terenu Wielkiej Brytanii. Gang fałszywych policjantów działał na terenie całej Polski, a jego szef ukrywał się na terenie Wielkiej Brytanii.
– Uzyskaliśmy informację, że wybiera się on do rodziny, bo ma ważną sprawę, którą musi w Polsce załatwić – informuje rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara. – W tym konkretnym dniu weszliśmy do 8 mieszkań.
W ręce policji wpadły 4 osoby, pieniądze i przedmioty o wartości 400 tys. zł. Schemat działania w przypadku 66-letniej kobiety w Ostrołęce był podobny. Podający się za policjantkę damski głos namówił ją na szybką wpłatę środków. Wkrótce pieniądze te próbowano odebrać na poczcie 120 km dalej.
– Na terenie Warszawy został zatrzymany 27-letni mieszkaniec stolicy – mówi rzecznik Komendy Miejskiej w Ostrołęce podkomisarz Tomasz Żerański.
Mężczyzna został zatrzymany, a kto stał za tak zwanym odbierakiem z Warszawy tego jeszcze nie wiadomo.
Przestępcy potrafią wyłudzić bardzo duże kwoty – jednorazowo nawet pół miliona złotych. W poniedziałek informowaliśmy, że 92-letnia mieszkanka Lublina oddała oszustom złote monety z XIX i XX wieku warte ponad 1.200.000 zł. Do starszej kobiety zadzwoniła oszustka, która przedstawiła się jako policjantka.
– Poprosiła ona seniorkę o pieniądze, które miały być wykorzystane w akcji zatrzymania niebezpiecznych przestępców – informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie Kamil Gołębiowski. – Emerytka oświadczyła, że nie dysponuje w domu żadnymi pieniędzmi, jednak posiada w banku w skrytce znaczne kwoty pieniędzy w złocie. W związku z tym została poproszona o udanie się do banku. Tam wypłaciła ze skrytki wszystkie swoje oszczędności, czyli złote monety – ruble oraz dolary. Te pieniądze przekazała przestępcom w jednej z bram w centrum miasta. Dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.
CZYTAJ: Uwierzyła fałszywej „policjantce”, straciła ponad milion złotych. Oszuści wciąż niebezpieczni
We wtorek informowaliśmy, że ofiarą przestępców działających metodą „na prokuratora” padła 62-letnia mieszkanka powiatu lubartowskiego. Tym razem oszuści namówili kobietę do wykonania dwóch przelewów, strasząc, że inaczej może stracić swoje oszczędności.
Ofiarami oszustów niezmiennie padają osoby starsze. Z policyjnych danych wynika, że blisko połowa poszkodowanych to osoby między 70 a 79 rokiem życia. Prawie 40% ma ponad 80 lat. W 2019 roku w Polsce oszuści stosując różne metody – na wnuczka, agenta CBŚ, sędziego czy prokuratora – wyłudzili głównie od starszych osób ponad 70 mln. zł.
Przypominamy: prawdziwa policja nigdy nie dzwoni z prośbą o wykonanie przelewu ani pożyczki. Tym bardziej nie zwraca się z prośbą o pomoc w rozpracowaniu grupy przestępczej.
TSpi / Mariusz Pieśniewski / Gra
Fot. archiwum