– Indonezyjski Boeing 737-500, który zaginął wkrótce po starcie z Dżakarty, prawdopodobnie spadł do morza. Tak twierdzi minister transportu Indonezji Budi Karya Sumadi. Na pokładzie maszyny było 50 pasażerów – wśród nich 10 dzieci, w tym troje niemowląt – i 12 członków załogi.
Służby ratownicze poinformowały o zlokalizowaniu domniemanych szczątków Boeinga 737-500, należącego do indonezyjskich linii lotniczych Sriwijaya Air. Maszyna leciała z Dżakarty do Pontianak na wyspie Borneo.
– Indonezyjska marynarka wojenna ustaliła współrzędne samolotu i w miejsce to wysłano jednostki pływające – powiedział dziennikarzom przedstawiciel marynarki wojennej Abdul Rasyid. – Współrzędne zostały ustalone i przekazane wszystkim okrętom marynarki wojennej w okolicy – dodał.
Wieża straciła kontakt z maszyną zaraz po starcie Boeinga 737 z lotniska w Dżakarcie. Według serwisu Flightradar24 „rejs został przerwany w cztery minuty po starcie. W ciągu zaledwie minuty maszyna straciła więcej niż 3000 metrów wysokości”.
Lokalne media wskazują, że po raz ostatni samolot był lokalizowany przez obsługę naziemną, gdy znajdował się w północnej części wyspy Jawa i wlatywał w obszar nad Morzem Jawajskim.
To nie jest pierwsza katastrofa z udziałem Boeinga w Dżakarcie. W styczniu 2018 r. Boeing 737 MAX8 obsługujący połączenia indonezyjskich linii Lion Air rozbił się w pobliżu indonezyjskiej stolicy. Zginęło wtedy 189 pasażerów i członków załogi – wszyscy, którzy znajdowali się na pokładzie. Maszyna Sriwijaya Air jest znacznie starsza, według danych z portali lotniczych miała 27 lat.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/Andika Primasiwi/PLANESPOTTERS.NET