Jedno z najstarszych stowarzyszeń muzycznych w kraju walczy ze skutkami pandemii. Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie zorganizowało zbiórkę.
– Swoją działalności rozpoczęliśmy w 1898 roku – mówi dyrektor placówki Ryszard Piotr Heliasz. – Podstawowe założenia Towarzystwa Muzycznego były takie same od momentu założenia do chwili obecnej, czyli propagowanie edukacji muzycznej i kultury wśród ludzi. Celem zawsze było to, by muzyki mogli słuchać i uczyć się wszyscy, bez względu na wykształcenie i status społeczny.
– Przed wojną towarzystwo prowadziło działalność, która właściwie zaczęła budować naszą kulturę muzyczną – podkreśla Danuta Warząchowska, dyrektorka Szkoły Muzycznej I i II stopnia Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego oraz Szkoły Muzycznej im. Paula Harrisa dla Dzieci Niepełnosprawnych. – To z Towarzystwa Muzycznego powstała filharmonia muzyczna, teatr muzyczny i szkoła muzyczna. Jesteśmy więc założycielami. Z naszego Towarzystwa Muzycznego wyrodziły się te instytucje kulturalne.
– To właśnie lubelskie konkursy tworzone przez Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego dały światu największe obecnie nazwiska – mówi profesor Roman Juliusz Lasocki, polski skrzypek i wiceprezes Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego. – Wszyscy znakomici skrzypkowie polscy albo byli jurorami konkursów lubelskich, albo – a coraz ich więcej – laureatami tych konkursów. Jest to bogactwo wprost niesłychane.
– Bez Towarzystwa Muzycznego kultura muzyczna tak naprawdę by upadła – mówi Danuta Warząchowska. – Filharmonia prowadzi inną działalność. My mamy ogniska muzyczne, gdzie dzieci uczą się gry na instrumentach, mamy szkoły muzyczne, w tym dla dzieci niepełnosprawnych, mamy też koncerty, na które przychodzą ludzie „z ulicy”. Wyróżnia je to, że każdy może przyjść i w nich uczestniczyć. Inne koncerty w filharmonii czy teatrze muzycznym są koncertami płatnymi. Ponadto mamy także zróżnicowany repertuar. To bardzo cenne dla rozwoju i kontaktu z kulturą i sztuką naszego regionu i naszych mieszkańców.
– Tu przyjeżdżali śpiewacy, pianiści i skrzypkowie – opowiada pianistka Agnieszka Szulc-Brzyska ze Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków. – To Lublin gościł 6-letniego Miecia Horszowskiego. Poza tym właśnie tutaj, w Resursie Kupieckiej, występowały takie nazwiska jak Jerzy Lefeld czy Barcewicz. Przyciągało ich wszystkich Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego, które istnieje ponad 120 lat. Samo to, że tyle lat trwa działalność towarzystwa, świadczy o tym, że powinno ono istnieć. Jest bardzo ważnym elementem na mapie muzycznej i edukacyjnej Lublina.
– Naród bez kultury nie jest narodem wiernym ani wielkim. Kultura to coś, bez czego nie istnieje ludzkość. Ludzkość bez kultury jest płytka – dodaje Danuta Warząchowska.
Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie, działające jako stowarzyszenie, nie otrzymuje dotacji. Działalność instytucji można wesprzeć na portalu zrzutka.pl.
InYa/WM
Fot. zrzutka.pl