Paśnik dla zwierzyny leśnej postawiono w Parku Potockich w Międzyrzecu Podlaskim. To inicjatywa miasta, którą chwalą mieszkańcy.
– Oczywiście powinno się pomagać zwierzętom i je dokarmiać. Chodzi tylko o to, żeby zwierzyna na ulicę nie wychodziła. Może to spowodować wypadek. Jak ktoś dokarmia, bardzo dobrze robi – mówią mieszkańcy. – Pierwszy raz słyszę, żeby do parku zwierzęta podchodziły. Jeśli podchodzą, to trzeba dokarmiać – dodają inni.
– Obecnie mamy do czynienia z dużą falą mrozów, a także intensywnymi opadami śniegu, stąd też nasz pomysł, aby w ten najtrudniejszy dla zwierząt czas ustawić w Parku Potockich paśnik – mówi zastępca burmistrza Międzyrzeca Podlaskiego, Paweł Łysańczuk. – Ten paśnik nie będzie się tam znajdował przez cały rok. Zdecydowaliśmy się na ustawienie go tylko i wyłącznie w tym okresie kryzysowym. Te dzikie zwierzęta, które odwiedzają miasto głównie zimą, pojawiają się na tym terenie co najmniej od kilku lat. Wśród nich dominują sarny. Wielokrotnie otrzymujemy sygnały, że ludzie, którzy spacerują po tym terenie, spotykają te zwierzęta. Zakupiliśmy paśnik. Został ustawiony właśnie na terenie Parku Potockich. Sposobem gospodarczym, że tak powiem, od zaprzyjaźnionego rolnika pozyskaliśmy siano na ten cel. Osobiście zakupiłem nawet marchew, która została tam wyłożona – dopowiada.
– Jeśli chodzi o dokarmianie zwierząt, zwłaszcza w lasach, to jest zawsze dyskusyjna sprawa, bo są tego przeciwnicy i zwolennicy – zaznacza profesor Piotr Czyżowski z Katedry Etologii Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego. – Przeciwnicy swoje racje przedstawiają w ten sposób, że zwierzyna jest przystosowana do środowiska od tysiącleci i powinna sobie radzić sama. Trzeba tylko pamiętać o tym, że zwierzyna dziko żyjąca tak naprawdę nie żyje we własnym środowisku, tylko naszym. Człowiek od tych dziesięciu tysięcy lat zaczął mocno przekształcać środowisko naturalne do swoich potrzeb. W warunkach, kiedy występuje dosyć ostra zima, kiedy śnieg przykrywa naturalny pokarm, naturalną roślinność, zwierzyna w lesie może często nie dojadać. Należy jej pomóc. Mówi się, że dokarmia się w warunkach niedostępności pokarmu. Jeśli jest to środek zimy, to najlepiej wykładać tak zwaną karmę treściwą, taką jak zboża, nasiona, owoce leśne – wyjaśnia
– W okresie zimowym, w zasadzie nawet tradycyjnie cały czas myśliwi byli zaangażowani w dokarmianie zwierzyny łownej – stwierdza łowczy okręgowy Roman Laszuk z zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Białej Podlaskiej. – Nie tylko łownej, bo z dokarmiania korzystała również zwierzyna prawnie chroniona. W tej chwili również poważnie do tego podchodzimy z małym wyjątkiem. Ze względu na zagrożenie afrykańskim pomorem świń nie możemy dokarmiać dzików. Natomiast pozostaje nam zwierzyna płowa: sarna, jeleń, daniel, które w zasadzie normalnie mogą funkcjonować w naszych warunkach bez dokarmiania. Jednak w pewnych okresach, przy dużej pokrywie śnieżnej, przy dłuższej jej zaleganiu wymagają takiego dokarmiania. Wtedy myśliwi jak najbardziej powinni się zaangażować – dodaje.
– Cała akcja z ustawieniem paśnika w parku ma także cel edukacyjny. Chcieliśmy pokazać przede wszystkim dzieciom, że o zwierzęta zimą trzeba dbać – informuje Paweł Łysańczuk.
– Przy dokarmianiu powinniśmy unikać wszelkich wszechobecnych mieszanek niewiadomego pochodzenia, tej karmy, która jest dla trzody chlewnej w gospodarstwach używana, a jest niewiadomego pochodzenia, niewiadomych terminów używalności i składu. Tam mogą być składniki, które mogą źle wpływać na kondycję zwierząt dziko żyjących albo wręcz ją uzależniać od tego rodzaju karmy – dodaje Roman Laszuk.
Paśnik dla zwierzyny leśnej to nie jedyna inicjatywa miasta na rzecz dokarmiania zwierząt. W 2021 roku przy promenadzie ustawiono „kaczy bufet”. Znajduje się w nim karma dla ptactwa wodnego.
MaT / WT
Fot. Urząd Miasta Międzyrzec Podlaski / nadesłane