– Wyrażamy kategoryczny brak akceptacji dla szczepień niezgodnych z ustalonymi regułami – powiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski (na zdj.), odnosząc się do dodatkowych szczepień przeprowadzonych w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Zapowiedział w związku z tym kontrolę w szpitalu uniwersyteckim.
Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował w czwartek, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
CZYTAJ: Minister Dworczyk: W poniedziałek wyląduje samolot z kolejnymi 300 tys. dawkami szczepionki
Minister zdrowia podczas konferencji prasowej w piątek skrytykował decyzję dotyczącą kryteriów dodatkowych sczepień w WUM. – Były one błędne, nietrafione i w żaden sposób nie przyczyniły się do promocji szczepień, tylko raczej budowania poczucia, że istnieje jakaś uprzywilejowana grupa – podkreślił Niedzielski.
– Chcemy wyrazić kategoryczny brak akceptacji dla sytuacji, kiedy szczepienia są wykorzystywane niezgodnie z naszymi ustalonymi regułami. Absolutnie nie akceptujemy takiej postawy, kiedy szczepienie jest wykorzystywane dla pewnych osób, które są wybrane nie według klucza ustalonego przez nas wspólnie, tylko według jakichś kryteriów uprzywilejowania, które narzucają lokalni dyrektorzy jednostek leczniczych, czy inne osoby odpowiedzialne na miejscu w szpitalach za proces szczepienia- powiedział Niedzielski.
Minister zdrowia poinformował też, że poprosił prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o przeprowadzenie szczegółowej kontroli w jednostkach związanych z WUM. Jak dodał kontrola ma rozpocząć się w poniedziałek 4 stycznia. – Podczas tej kontroli zweryfikujemy, jakie osoby zostały zaszczepione, tzn. ile szczepionek zostało wykorzystane na szczepienie medyków i przeanalizujemy również, czy osoby zaszczepione poza personelem medycznym rzeczywiście były zaszczepione w ramach wykorzystywania pewnych nadwyżek – dodał Niedzielski.
Zwrócił przy tym uwagę, że wyjątki od podstawowej zasady kolejności szczepień zostały bardzo konkretnie sprecyzowane. Jak podkreślił, dopuszczono do szczepienia ewentualnie pacjentów, którzy są w danym szpitalu węzłowym albo członków rodzin pracujących lekarzy. – Jeżeli te kryteria nie zostaną spełnione będę oczekiwał, że rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wyciągnie konsekwencje wobec osób, które podjęły te decyzje – wskazał szef Ministerstwa Zdrowia.
Niedzielski zapewnił też, że rząd będzie robił wszystko, żeby jedynymi uprzywilejowanymi grupami były te, które są najsłabsze i najbardziej narażone na ryzyko zarażenia.
O dodatkowej puli dawek, odrębnej wobec etapu zerowego szczepień, Warszawski Uniwersytet Medyczny informował już w środę. – Pomimo zrozumienia dla korzyści ze szczepień przeciw COVID-19 wiele osób wyraża obawy, co do bezpieczeństwa szczepionek. Tym większą rolę odgrywa udział naszej społeczności w promowaniu akcji szczepień. Zgodnie z sugestią NFZ szczepieniami w dniu dzisiejszym objęto też szereg osób ze świata kultury m.in. aktorów, kompozytorów, reżyserów, którzy będą promować w Polsce ideę szczepień przeciw COVID-19 – czytamy w zamieszczonym na stronie WUM komunikacie.
Komentarze na temat szczepień osób, które nie są pracownikami ochrony zdrowia, wywołała m.in. informacja o zaszczepieniu się byłego premiera, europosła SLD Leszka Millera. O zaszczepieniu przeciw COVID-19 poinformowała też aktorka Krystyna Janda.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. @PremierRP