W ciągu ostatniego miesiąca dużą popularność zyskało morsowanie. Internet zalała fala memów dotyczących miłośników kąpieli, a na forach internetowych wiele osób pyta jak zacząć morsowanie.
– Od trzech lat liczba osób morsujących nad Zalewem Zemborzyckim systematycznie rośnie – mówi prezes Lubelskiego Klubu Morsów Paweł Drozd. – To chyba jest obieg zamknięty. W „internetach” morsy były od 2-3 lat, coraz więcej. Nie dziwi mnie ten efekt skali morsowania. Od trzech lat wrzucam w sieć zdjęcia, zapraszam do morsowania. Najpierw było 50-60 osób, później 100 regularnie, dwa lata temu 200 osób weszło do wody. W tamtym roku 200 kąpało się regularnie. W tym roku byłoby 300-400 na kąpieli, gdyby nie to, że jest pandemia i trzeba się rozdzielać na mniejsze grupy. Ludzie morsują od rana do nocy – dodaje Paweł Drozd.
Prezes lubelskich morsów przestrzega też przed samotnymi kąpielami:
– Nie wchodzimy pojedynczo. Tu jest za dużo niewiadomych. Jest niska temperatura, można się poślizgnąć. Na dziesięciu stopniach mrozu, ze skręconą kostką, człowiek wyziębi się i umrze w ciągu pół godziny – mówi Paweł Drozd.
ZOBACZ ZDJECIA: Morsowanie w Zalewie Zemborzyckim
W Lublinie morsy regularnie kąpią się w Zalewie Zembrzyckim.
MaK / PrzeG
Fot. Piotr Michalski