Plaga internetowych przestępstw. Jak nie dać się oszukać?

computer 767784 1920 2021 01 27 174833

W trudnym czasie spowodowanym pandemią koronawirusa nie próżnują cyberprzestępcy. Wykorzystują pośpiech, naiwność, ale też nieznajomość technologii, zwłaszcza u starszych użytkowników komputerów.

CZYTAJ: Lubelskie: kolejni pokrzywdzeni w wyniku oszustwa „na kryptowaluty”

Wyłudzają pieniądze i dane, kradną oszczędności życia i zaciągają kredyty na nazwiska poszkodowanych. Policja z województwa lubelskiego niemal codziennie informuje o takich przestępstwach.

Sprawcy mają bardzo różne sposoby, aby z naszego konta ukraść pieniądze. Informują o dużych zyskach przy inwestycji, na przykład w kryptowaluty, ale pod warunkiem instalacji na komputerze specjalnego programu. 

– W taki sposób prawie 120 tysięcy złotych stracił 76-letni mieszkaniec gminy Kazimierz Dolny – mówi podkomisarz Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji. – Nie dopatrzył się żadnego podstępu. Podał dzwoniącemu kody do swojego konta, jak też wszystkie możliwe dane, które umożliwiły tamtemu mężczyźnie zalogowanie się na jego konto, zainstalowanie na jego komputerze aplikacji do zdalnego sterowania komputerem, a następnie pobrania pieniędzy z konta. Oszust nie tylko pobrał pieniądze, które tam się znajdowały, ale również bardzo szybko zrobił zlecenie pożyczki, a także transakcji internetowej. 

CZYTAJ: Oszustwo „na kryptowalutę”. 76-latek stracił prawie 120 tysięcy złotych

69-latek ze Stoczka Łukowskiego zainstalował na komputerze automat, który miał sam zarabiać pieniądze.

– Ogłoszenie o łatwym i szybkim zarobku mężczyzna znalazł na stronie internetowej – relacjonuje rzecznik Komendy Policji w Łukowie, aspirant sztabowy Marcin Jóźwik. – Mężczyzna, chcąc zarobić na inwestycjach finansowych, przekazał swoje dane i numer karty do bankomatu rzekomym konsultantom z firmy brokerskiej. Inwestując równowartość 250 dolarów, liczył na zysk. Niestety nie dość, że nie zarobił, to jeszcze stracił ze swojego konta prawie 70 tysięcy złotych. 

CZYTAJ: 69-latek ofiarą fałszywych brokerów. Stracił blisko 70 tys. zł

Podobnych przykładów jest w ostatnim czasie bardzo dużo.

– Aby namówić nas do inwestowania, przestępcy wykorzystują na przykład wizerunki znanych osób – ostrzega prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny. – Konsumenci, ufając znanej i lubianej postaci, zaczynają interesować się ofertą i zostawiają swoje dane kontaktowe. Następnie kontaktują się z nimi osoby dzwoniące w imieniu tzw. platformy inwestycyjnej. Namawiają do założenia rachunku i wpłaty pieniędzy. Zdarzały się sytuacje, gdy oszuści pozyskiwali w ten sposób dane kontaktowe tylko po to, aby na nazwiska konsumentów zaciągać wysokie pożyczki. Czerwona lampka powinna się zapalić konsumentom na hasła takie jak: „Zarabianie bez wychodzenia z domu” czy „Pani X była sprzątaczką, teraz zarabia miliony”.

CZYTAJ: Miała dostać diamenty od znanego aktora. Straciła oszczędności

Złodzieje potrzebują przede wszystkim naszych danych i to tych bankowych.

– Trzeba uważać na podejrzane maile – uczula informatyk Paweł Newlacil z Radia Lublin. – Mogą służyć do wyłudzania naszych danych, na przykład dotyczących bankowości i kart płatniczych. W takim mailu możemy otrzymać informację – oczywiście nieprawdziwą – o zaleganiu z opłatą, na przykład za serwis udostępniający wideo na życzenie. W takim mailu znajduje się też link do wprowadzenia naszych danych pod pretekstem weryfikacji naszego konta. Po wejściu na stronę, która łudząco przypomina prawdziwą, musimy wprowadzić swoje dane identyfikacyjne: login i hasło, jak również inne dane, na przykład karty kredytowej. 

Pułapek internetowych czyha sporo. – Zdarzają się sytuacje, gdzie możemy pobrać aplikację, która w ukryciu, bez naszej wiedzy, będzie potrafiła obserwować nasze czynności na komputerze – ostrzega Paweł Newlacil. – Może nie tylko pokazywać hakerom to, co wyświetla się na naszym monitorze, ale również przechwytywać z klawiatury hasła do różnych stron i systemów, również bankowych. 

CZYTAJ: Zaciągnął kredyt, by kupić telefon. Padł ofiarą oszustwa

Jeśli zorientujemy się, że padliśmy ofiarą oszusta, w pierwszej kolejności trzeba skontaktować się z bankiem, żeby próbować zablokować transakcję. Następnie należy zgłosić sprawę na policję. 

Jak wynika z raportów zespołu CERT Polska (zespół zajmującym się reagowaniem na naruszanie bezpieczeństwa w Internecie), strony wyłudzające dane osobowe są obecnie zjawiskiem masowym, dotykającym różne grupy użytkowników Internetu w Polsce. Linki do nich przesyłane są różnymi kanałami: przez SMS, e-mail lub media społecznościowe.

TSpi/WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version