O zwracanie szczególnej uwagi na osoby samotne i bezdomne apelują puławska policja i straż miejska. Codziennie sprawdzane są miejsca przebywania takich osób – pustostany, altany i działki. Funkcjonariusze współpracują w tym zakresie z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej.
– W związku ze spadkiem temperatur, a przede wszystkim z pojawieniem się opadów śniegu do policji zaczęły wpływać zgłoszenia o tym, że na klatkach schodowych, w blokach czy też pustostanach znajdują się osoby bezdomne – mówi podkomisarz Ewa Rein-Kozak, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Puławach. – My o tych osobach wiemy, cały czas je kontrolujemy, jesteśmy przez cały czas w kontakcie z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach i ze strażą miejską. Nie zawsze są to tylko osoby bezdomne. Musimy pamiętać także o tych niezaradnych życiowo, które nie są w stanie samodzielnie zadbać o swoje potrzeby, chociażby o właściwe nagrzanie tego miejsca, gdzie zamieszkują. Trzeba zadbać o ich bezpieczeństwo, żeby nie doszło na przykład do pożaru, czy też do wychłodzenia.
– Kontrolujemy znane nam miejsca przebywania osób bezdomnych – dodaje Tomasz Jaroszek, inspektor Straży Miejskiej w Puławach. – Na dzień dzisiejszy to jest około 10 miejsc, w których te osoby się gromadzą. Każdego dnia kontrolujemy ich stan, sprawdzamy czy nie potrzebują pomocy. Proponujemy, żeby na ten okres zimowy przenieśli się do schroniska, jednakże w większości przypadków osoby te odmawiają.
– W naszym ośrodku zostało już 2 lata temu wydzielone indywidualne stanowisko do spraw osób bezdomnych – informuje Beata Wagner, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach. – Obecnie na terenie Puław przebywa 21 osób bezdomnych, które nie są skierowane do schroniska. 21 osób to dwie kobiety i 19 mężczyzn. To są osoby, których sytuacja jest najtrudniejsza, bo one zwykle przebywają w pustostanach, w altankach działkowych. Apeluję więc do osób bezdomnych: warto w tym okresie zgłosić się do nas i zostać skierowanym do schroniska Brata Alberta – również do innych schronisk – po to, żeby zapewnić sobie bezpieczne warunki w okresie zimowym.
Jak jednak dodaje Halina Kowalewska, kierownik schroniska dla bezdomnych w Puławach, nie wszyscy chcą przyjść do schroniska. Tym bardziej, że obowiązuje reżim sanitarny: – Jeżeli chodzi o przyjęcie do placówki, trzeba wykazać się badaniem na COVID, ponieważ izolatorium u nas już nie istnieje. Nie mamy na nie po prostu miejsca. Ale staramy się, jak możemy, pomagać takim osobom przez wsparcie żywnościowe. Jeżeli zajdzie taka potrzeba jesteśmy skłonni gotować gorące posiłki i możemy je udostępniać, tak, żeby straż miejska wspierała osoby, które mieszkają w pustostanach.
Mieszkańcy schroniska są jednak zgodni: – Wybraliśmy schronisko, bo skoro jest taka możliwość, to dlaczego nie? Zawsze wygodniej, bezpieczniej, cieplej. Normalna sprawa, a nie pałętać się całe życie – mówią.
Obecnie w puławskim schronisku imienia Świętego Brata Alberta przebywa 38 osób na 40 wolnych miejsc.
ŁuG / GRa
Fot. pixabay.com