Michał Dworczyk: Polska czwartym krajem w Europie, jeśli chodzi o liczbę wykonanych szczepień

img 20201227 140551 2021 01 13 154857

Na środę na godz. 15.00 mamy prawie 338 tysięcy osób zaszczepionych. Liczba dawek dostarczonych do punktów szczepień to ponad 483 tysiące. 818 dawek zostało zutylizowanych. Wystąpiło 50 niepożądanych odczynów poszczepiennych – poinformował w środę szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

– Na tle Europy wygląda to w ten sposób, że Polska jest czwartym krajem, jeśli chodzi o liczbę wykonanych szczepień – powiedział szef kancelarii premiera.

Michał Dworczyk na konferencji odpowiedział na pojawiające się  pytanie, dlaczego w niektórych krajach jest więcej osób zaszczepionych, a przecież wszystkie państwa w ramach UE otrzymują proporcjonalne liczby szczepionki.

– Kraje w ramach Unii Europejskiej przyjęły dwa różne modele funkcjonowania i działania, jeżeli chodzi o szczepienie – mówił. – Pierwszy model – między innymi wśród tych krajów są Włochy – polega na tym, że wszystkie szczepionki, które przyjeżdżają do Włoch są przekazywane do punktów szczepień. To powoduje duży przyrost osób po pierwszym szczepieniu, ale wszystko na to wskazuje, że po trzech tygodniach te szczepionki, które będą przyjeżdżały do Włoch, w znakomitej większości będą trafiały na drugie szczepienie, a tych pacjentów pierwszy raz szczepionych będzie o wiele mniej” – wyjaśniał.

Dworczyk podkreślał, że Polska przyjęła inne rozwiązanie. – Takie jak duża część krajów Unii Europejskiej – zaznaczył. – Każdą dostawę szczepionek dzielimy na dwie części: połowa zostaje w magazynie Agencji Rezerw Materiałowych, w mroźniach i czeka na to, aż będzie potrzeba wykorzystać tę połowę na drugą szczepionkę; pierwsza część natomiast – trafia do punktów szczepień – powiedział.

– Przyjęliśmy takie rozwiązanie dlatego, że chcemy mieć gwarancję, że pacjent zaszczepiony po raz pierwszy, który nie uzyskuje jeszcze odporności, zostanie zaszczepiony po raz drugi. Bo sam producent podaje, że ta odporność po pierwszej dawce to około 52 procent, a podanie drugiej dawki gwarantuje 95 procent odporności – mówił szef kancelarii premiera. Jak dodał, „przyjęliśmy ten model dbając o bezpieczeństwa pacjenta, chcąc mieć gwarancję, że niezależnie od potencjalnych problemów logistycznych czy wszelkich innych producenta, my zapewniamy zaszczepionemu po raz pierwszy pacjentowi drugą dawkę”.

– Można powiedzieć, że ten nasz model jest podobny nieco do biegu długodystansowego, gdzie tempem nieco wolniejszym niż sprinter, ale za to cały czas, konsekwentnie przesuwamy się w równym tempie naprzód – mówił Dworczyk.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version