247 kilometrów na godzinę miał na liczniku samochód, którym mieszkaniec województwa mazowieckiego jechał S17 między Lublinem, a Piaskami.
Kierowca wpadł, bo prędkość przekroczoną ponad dwukrotnie wskazał miernik prędkości w nieoznakowanym radiowozie. Patrolujący policjanci dogonili pędzące audi. Siedzący za kierownicą 41-latek tłumaczył, że śpieszył się na spotkanie. Zapłacił 500 złotych kary, a na jego koncie zostało dopisanych 10 punktów karnych.
Mieszkaniec podwarszawskiej miejscowości nie pierwszy raz płacił mandat za przekroczenie prędkości.
MaG / opr. PaW
Fot. archiwum