People Club to pięć niezwykłych osobowości, które połączyła miłość do muzyki alternatywnej i soulu. Mieszkają w Berlinie, ale nikt z zespołu nie jest Niemcem: do klubu należy dwójka Australijczyków, Nowozelandczyk, Anglik i Amerykanka.
Brzmi jak początek modnego serialu? People Club to jednak nie zespół z castingu, a jedna z najgorętszych nowych kapel kontynentu.
Właśnie opublikowali świetny singiel „Francine”!
„Francine” to tragiczna historia narkotykowego romansu. W warstwie lirycznej kawałek świetnie wpisuje się w rock’n’rollową mitologię, brzmi zaś niczym soulowo-rockowy klasyk: podlane retro-klawiszami leniwe zwrotki, hipnotyczny wokal i epicki, dramatyczny refren, który „coś nam przypomina”.
People Club twierdzą, że grają soul: „muzykę emocji, która jest wyrazem walki uciśnionych”. Kochają Maca De Marco i Marvina Gaye’a, Johna Lennona i Gila Scotta-Herona. Wzorem tego ostatniego, chcą pisać piosenki, które nie tylko wpadają w ucho, ale niosą też niebanalny przekaz.
(źródło: Loco Motion)