Lubelscy i krakowscy inżynierowie zaprojektowali innowacyjną podkładkę pod szyny tłumiącą drgania i hałas. W projekcie bierze udział także jedna z firm z naszego regionu. Co ważne dla środowiska – produkt powstaje ze zużytych opon samochodowych.
Nad projektem pracują naukowcy z politechnik lubelskiej i krakowskiej.
– To innowacyjne rozwiązanie – zapewnia prof. Janusz Bohatkiewicz, kierownik Katedry Dróg i Mostów Politechniki Lubelskiej. – Projekt dotyczy złożenia prototypu podkładki, którą stosuje się pod szynami kolejowymi, oraz tłumika, których zadaniem jest wytłumienie drgań podczas przejazdu pociągu, oraz obniżenie poziomu hałasu. Sam kształt tej podkładki, który chronimy też, jest inny niż stosowany do tej pory przez innych producentów. Podkładka powstaje z materiałów, które teoretycznie są odpadem. Tak naprawdę produkujemy podkładkę z pyłu gumowego, spojonego żywicami. Czyli materiał odpadowy dostaje nowe życie. Tych opon samochodowych mamy w tej chwili naprawdę bardzo dużo. W Poniatowej jest firma, która przetwarza te opony.
– Jesteśmy zarówno projektantami, jak i wytwórcami prototypu – mówi Monika Koszade-Rutkiewicz, prezes spółki Innoeco Polska. – Na podstawie tych prototypów Politechnika Lubelska i Politechnika Krakowska przeprowadzają badania, dopasowują kształt tej podkładki podkładowej. Wybierają takie parametry, które są najskuteczniejsze, żeby założony cel zrealizować.
Celem jest zmniejszenie ilości drgań i obniżenie hałasu.
– Zakładamy, że efekt, jaki powinien być uzyskany, to ok. 3-4 dB – dopowiada prof. Janusz Bohatkiewicz. – Może się wydawać, że to nie jest wiele, natomiast jest to efekt, który użytkownik, czy osoba znajdująca się obok toru na pewno usłyszy. Samo zastosowanie tego rozwiązania będzie powodowało dla otoczenia pewnego rodzaju ulgę.
Obecnie trwają badania laboratoryjne, a w połowie roku produkt zostanie przebadany w praktyce.
– Będzie układany kilometr toru – opowiada Monika Koszade-Rutkiewicz. – Na tym torze będą jeździły już pociągi rzeczywiste. I po tych badaniach rzeczywistych będziemy się starali o dopuszczenie tych wyrobów na rynek.
Jak dodaje prof. Bohatkiewicz, to rozwiązanie może mieć szerokie zastosowanie: – Wiemy, że w tej chwili Centralny Port Komunikacyjny przewiduje rozbudowę linii kolejowej o ponad tysiąc kilometrów, przy czym będą to linie kolejowe dużych prędkości. Przewiduje się te prędkości powyżej 200 km/h, gdzie te oddziaływania związane z drganiami i akustyką na pewno się pojawią.
– Uważam, że to zrewolucjonizuje kolej – zapewnia Monika Koszade-Rutkiewicz. – Nie tylko zresztą kolej, ale będzie to miało zastosowanie do wszelkiego rodzaju pojazdów szynowych. Zarówno jako podkłady pod tramwaje, gdzie hałas jest istotnym parametrem w miastach. Jak ktoś mieszka w dużym mieście, gdzie jeżdżą tramwaje, to wiecznie słyszy ten hałas czy drgania. Bo na świecie to się stosuje. Trochę inne rozwiązania i na innych zasadach, ale generalnie wszyscy dążą do tego, żeby wytłumić drgania i hałas, bo to jest istotne dla zwierząt, a przede wszystkim dla człowieka. W Polsce do tej pory jakoś niechętnie na to wszystko patrzono, natomiast myślę, że przez to, że dwie politechniki wprowadziły i znalazły naszą firmę, która by się tym zajęła od strony fizycznej, to sądzę, że ma to duże szanse.
Innowacyjna podkładka ma szansę trafić do produkcji w przyszłym roku.
Koszt projektu to około 4 mln złotych. Projekt jest współfinansowany z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
SzyK/WP
Fot. pixabay.com