Od 1 stycznia 2021 roku będziemy więcej płacić za prąd. W zależności od zużycia energii elektrycznej będzie to od 1,87 do 12,87 zł brutto miesięcznie. Pozostałych odbiorców czeka podwyżka o ok. 94 zł brutto za każdą MWh pobraną od 7.00 do 22.00.
W tym roku na naszych rachunkach pojawi się nowa opłata – opłata mocowa. Jak wyjaśnia rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki, Agnieszka Głośniewska jest to opłata za utrzymanie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa energetycznego. Będzie ona zależna od tego, ile prądu zużywamy. W tym roku wyniesie od 1,87 zł do 10,46 zł miesięcznie. – Pojawi się także opłata OZE. Jej wysokość wyniesie 2,20 zł/MWh, co oznacza, że przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci za to, że będziemy mieli więcej zielonej energii około 4 zł rocznie.
CZYTAJ: Od 1 stycznia wzrasta płaca minimalna
Natomiast mniej będziemy płacić za gaz. Odbiorcy w gospodarstwach domowych zapłacą średnio 4,5 procent mniej niż do tej pory. Stawki opłat abonamentowych pozostały na niezmienionym poziomie.
Urząd Regulacji Energetyki wyjaśnia, że statystyczny odbiorca w grupie tak zwanych „kuchenkowiczów”, czyli osób używających tego paliwa do przygotowania posiłków, za gaz zapłaci o około 40 groszy miesięcznie. Dla odbiorców, używających gazu także do podgrzewania wody, płatność ulegnie obniżeniu statystycznie o 2,40 złotych za miesiąc. Spadek cen będzie najbardziej odczuwalny dla osób ogrzewających mieszkania gazem. Dla tej grupy płatności spadną o nawet 8 złotych miesięcznie.
Urząd wyjaśnił, że do obniżki przyczyniły się niskie ceny gazu na warszawskiej Towarowej Giełdzie Energii.
Wśród podatków nowością będzie podatek cukrowy od napojów słodzonych, w tym tzw. energetyków. Będą go płacić podmioty, które sprzedają napoje do sklepów, ale eksperci szacują, że koszt tego podatku odbije się na klientach. Napoje mogą być droższe nawet o 30-40 procent.
EB / IAR / opr. ToMa
Fot. pixabay.com