Zastrzelenie roztoczańskiego wilka zahamowało ważny projekt badawczy

wilk 2021 01 11 133300 750x375 2021 01 13 134824

Zastrzelenie żyjącego na Roztoczu wilka Kosego we wrześniu 2019 roku spowodowało poważną stratę przyrodniczą, ale także – zahamowanie ważnego ogólnopolskiego projektu badawczego. Tak wynika z informacji naukowców ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” oraz pracowników Roztoczańskiego Parku Narodowego.

CZYTAJ: Po rocznym śledztwie schwytano 42-latka, który zastrzelił wilka

Kosy był przewodnikiem stada, a także pierwszym wilkiem, który otrzymał obrożę telemetryczną z nadajnikiem GPS, która pozwalała monitorować jego zwyczaje.

– Był bardzo charakterystyczny – to dzięki niemu zaczęliśmy rozpoznawać poszczególne osobniki – mówi dr Przemysław Stachyra z Roztoczańskiego Parku Narodowego. –  To był potężny wilk, który zawsze miał wszystkie wilki pod sobą. Kosy okupował cały obszar parku, a dodatkowo jego sąsiedztwo. W jego areale, zwłaszcza w centrum, nie pojawiał się żaden inny obcy wilk. Po prostu był panem i władcą tej naturalnej przestrzeni przyrodniczej. W zachowaniach innych wilków, które się pojawiały, widać było respekt.

Na początku stycznia Prokuratura Okręgowa w Zamościu wspólnie z zamojską policją ustaliła sprawcę zastrzelenia zwierzęcia. Więcej na temat skutków zabicia wilka powiemy w Aktualnościach Radia Lublin.

AlF/WM

Fot. Paweł Marczakowski, Roztoczański Park Narodowy

Exit mobile version