Po najlepszych seriach 2020 roku przyszedł czas na najciekawsze albumy wydane w tym z różnych względów felernym roku. Wybór dziesiątki był trudny, ponieważ w cotygodniowych audycjach i tak staram się przesiewać dla Państwa najlepsze rzeczy. Tak więc poniższy zestaw to tak naprawdę najlepsi z najlepszych. Co istotne, na liście znalazło się miejsce dla dwóch albumów, których nie omawiałem na antenie. Zaczynamy:
1. Pierwszym z dziesięciu jest Shangri-La (wyd. timof comics) Mathieu Bableta, czyli efektywnie narysowane science-fiction z mocnym przesłaniem. Ten album w dość brutalny sposób rozprawia się z gatunkiem ludzkim, jego dążeniami, ambicjami i wierzeniami. Gęsta historia, naszpikowana standardami sci-fi, narysowana w niezwykle efektowny sposób zdaje się wołać o kolejne występy autora na polskim rynku, o co niniejszym apeluję do wydawcy.
2. Drugi z komiksów to Perramus (wyd. Non Stop Comics) z rysunkami Alberto Brecci, czyli polityczna satyra, naszpikowana niezwykłymi pomysłami i zrealizowana z wyczuciem każdego detalu sztuki komiksowej. Rzecz dla wielbicieli dzieł zaangażowanych, mających swoje podłoże w kulturze i popkulturze.
3. Trzeci z dziesięciu to Śmiech i śmierć (wyd. kultura gniewu) Adriana Tomine, czyli kilka krótkich, ale maksymalnie treściwych historii obyczajowych, spuentowanych w sposób genialny w swojej prostej formie. Album pokazuje wszechstronność autora, który odnajduje się w wielu narracyjnych odmianach.
4. Czwarta pozycja z górnej półki – Dni, których nie znamy (wyd. Non Stop Comics) to komiks, który wcale nie wygląda zachęcająco, ale potrafi wciągnąć i chwycić za gardło. Narysowany jak setki innych pararealistycznych komiksów, z dialogami brzmiącymi bardzo zwyczajnie album Timothe le Bouchera w jakiś sposób osiąga wyjątkowy poziom niesamowitości.
5. Piąty niezwykły album wydany w roku 2020 to Sabrina (wyd. kultura gniewu) Nicka Drnaso, komiks, który mówi bardzo dużo o moim, twoim, jego, jej, naszym, waszym i ich życiu. Narysowany z zimnym rygorem, przepisany z rzeczywistości jeden do jednego, starający uporać się z emocjami bez emocji. Zaginięcie tytułowej dziewczyny staje się dla autora przyczynkiem do diagnozy współczesności i naszego w niej zagubieniu. Niezwykle mocne dzieło i pierwszy w historii komiks nominowany do nagrody Bookera.
6. Szósty z najlepszych albumów 2020 roku to nie mniejszy kaliber – Ciemności Smalandii (wyd. Centrala) Henrika Bromandera. Komiks szwedzkiego autora zaczyna się jak sentymentalna podróż autora do czasów młodości, ale dość szybko przestawia się na tory politycznego, seksualnego i tożsamościowego poszukiwania siebie, a właściwie siebie wśród innych. Okładka tylko pozornie zwiastuje niezwykłą szatę graficzną wewnątrz tej sporych rozmiarów pozycji. Wnętrze narysowane jest w sposób uproszczony, nieporadny i pozbawiony efekciarstwa, ale jednocześnie niezwykle szczery, osobisty i zapadający w pamięć.
7. Siódmym komiksem jest Upadek (wyd. timof comics) Mikaela Rossa – album o nauce upadania, opowiadający o ludziach, którzy stworzyli warunki pomocowe dla tych, którzy bez tej pomocy by sobie nie poradzili. Ross mistrzowsko wykorzystał dobrodziejstwa sztuki komiksu opisując historię pewnej mikrospołeczności.
8. Ósmym albumem jest The Black Holes (wyd. Non Stop Comics) Borji Gonzalesa – komiks dziwny, mieszający płaszczyzny czasowe, opowiadający o pięknej potrzebie tworzenia i niecnym pragnieniu kopiowania. Prosta i krótka piękna forma o młodzieńczych tęsknotach.
9. Dziewiątym komiksem z górnej półki roku 2020 jest Animal Man (wyd. Egmont Polska), czyli pełne wydanie ekscytujących zeszytów serii pisanej przez Granta Morrisona. To tutaj słynny Szkot śmieszy, tumani, przestrasza, sypie cytatami i zaciera granice między wyobraźnią, jawą a komiksem. A jednocześnie przedstawia typową opowieść superbohaterską.
10. Dziesiątkę najlepszych dopełnia Brecht Evens ze swoim imprezowym dziełem zatytułowanym Jest zabawa (wyd. timof comics). Odgłosy miasta są tu żywe, a nawet jeśli czytamy ten komiks w domowym zaciszu, dociera do nas gwar rozmów z rozlicznych knajp. Wizualna strona tego albumu to jakiś nieosiągalny dla większości rysowników kosmos, dla którego powraca się do tego albumu.
Tak prezentuje się najlepsza dycha komiksów roku 2020 według Halo komiks. Ale to nie wszystko. Chciałbym wyróżnić też jedno istotne wydarzenie minionego roku, a jest nim start serii Biblioteka Polskiego Komiksu Niezależnego. To godna podziwu próba zarchiwizowania w formie antologii niedostępnych lub trudno dostępnych dzieł polskiego komiksowego undergroundu i nie tylko. W roku 2020 ukazały się dzieła wybrane Szymona Kaźmierczaka oraz Beaty Sosnowskiej, a na rok 2021 zapowiedziano już zbiorki Macieja Pałki i Edyty Bystroń. Piękna inicjatywa utrwalająca na wydrukowanych kartach dorobek ludzi, których napędza miłość do komiksu.