Grzegorz Howorus, właściciel parczewskiej restauracji, mimo trudnej sytuacji branży gastronomicznej codziennie przywozi darmową ciepłą zupę dla uczestników Warsztatu Terapii Zajęciowej Caritas Diecezji Siedleckiej w Parczewie.
Z powodu rekomendacji i obostrzeń związanych z pandemią WTZ wstrzymał zajęcia kulinarne w pracowni gospodarstwa domowego.
– Gdyby nie inicjatywa naszego darczyńcy z Parczewa, uczestnicy nie mieliby ciepłego posiłku – nie kryje kierowniczka placówki Elżbieta Zielińska-Gomółka. – Czas pandemii sprawił, że mamy takie obostrzenia. Nie możemy gotować i realizować treningu kulinarnego. To duża strata, bo w okresie zimowym talerz gorącej zupy był dla uczestnika czymś ważnym. Mamy uczestników, którzy wyjeżdżają z domu o 6.00 rano i są tutaj 7 godzin. Na kanapkach to trudne do przetrwania, szczególnie w miesiącach zimowych. Zadzwonił do mnie pan Grzegorz z restauracji i zapytał, czy jesteśmy zainteresowani wymyśloną przez niego akcją. Bez wahania odpowiedziałam, że tak. Już trzeci tydzień otrzymujemy codziennie talerze gorącej zupy.
– Dziennie wydajemy około 50 posiłków dla osób potrzebujących, łącznie z Warsztatem Terapii Zajęciowej, który dostaje od nas codziennie w granicach 30 posiłków – mówi Grzegorz Howorus, właściciel firmy Howorus.pl. – Cała akcja zaczęła się od momentu, gdy usłyszeliśmy w telewizji, że temperatury w kraju sięgną poniżej -20 stopni Celsjusza. Ze względu na pandemię restauracje są pozamykane i w naszej kuchni jest ograniczona produkcja. Postanowiliśmy podzielić się przysłowiowym talerzem zupy ze wszystkimi potrzebującymi. Uśmiech ludzi, którzy dostają posiłek, jest ważniejszy od jakichkolwiek pieniędzy.
– Dostajemy bardzo duże wsparcie i pyszne, rozgrzewające zupy – przyznaje Karolina Białek, uczestniczka Warsztatu Terapii Zajęciowej w Parczewie. – Kiedy byłam w pracowni gospodarstwa domowego, gotowaliśmy różne posiłki. Pandemia to zmieniła. Już nie mamy możliwości gotowania.
– Wiemy, że przedsiębiorcom jest w tym okresie bardzo trudno, więc tym bardziej jesteśmy wdzięczni za propozycję pana Grzegorza – podkreśla Elżbieta Zielińska-Gomółka. – Kawa i herbata jest dostępna dla uczestników nieodpłatnie i w ilościach, jakich potrzebują. Nie stać nas jednak na to, by zamawiać posiłki w restauracjach.
– Wszyscy potrzebujący, którzy zgłaszają się do naszej restauracji, dostają posiłek – dodaje Grzegorz Howorus. – Nie patrzymy na stan społeczny i na to, czy ktoś ma gdzie mieszkać, czy nie – każdy, kto potrzebuje, dostanie u nas talerz gorącej zupy.
Inicjatywę darmowych posiłków oraz utrzymanie pracowników restauracji lokalny przedsiębiorca finansuje ze swoich innych działalności.
JPi/WM
Fot. pixabay.com