Darmowa zupa dla uczestników Warsztatu Terapii Zajęciowej w Parczewie. Wszystko dzięki lokalnemu restauratorowi

soup 1581504 1920 2021 02 03 194622

Grzegorz Howorus, właściciel parczewskiej restauracji, mimo trudnej sytuacji branży gastronomicznej codziennie przywozi darmową ciepłą zupę dla uczestników Warsztatu Terapii Zajęciowej Caritas Diecezji Siedleckiej w Parczewie.

Z powodu rekomendacji i obostrzeń związanych z pandemią WTZ wstrzymał zajęcia kulinarne w pracowni gospodarstwa domowego.

– Gdyby nie inicjatywa naszego darczyńcy z Parczewa, uczestnicy nie mieliby ciepłego posiłku – nie kryje kierowniczka placówki Elżbieta Zielińska-Gomółka. – Czas pandemii sprawił, że mamy takie obostrzenia. Nie możemy gotować i realizować treningu kulinarnego. To duża strata, bo w okresie zimowym talerz gorącej zupy był dla uczestnika czymś ważnym. Mamy uczestników, którzy wyjeżdżają z domu o 6.00 rano i są tutaj 7 godzin. Na kanapkach to trudne do przetrwania, szczególnie w miesiącach zimowych. Zadzwonił do mnie pan Grzegorz z restauracji i zapytał, czy jesteśmy zainteresowani wymyśloną przez niego akcją. Bez wahania odpowiedziałam, że tak. Już trzeci tydzień otrzymujemy codziennie talerze gorącej zupy.

– Dziennie wydajemy około 50 posiłków dla osób potrzebujących, łącznie z Warsztatem Terapii Zajęciowej, który dostaje od nas codziennie w granicach 30 posiłków – mówi Grzegorz Howorus, właściciel firmy Howorus.pl. – Cała akcja zaczęła się od momentu, gdy usłyszeliśmy w telewizji, że temperatury w kraju sięgną poniżej -20 stopni Celsjusza. Ze względu na pandemię restauracje są pozamykane i w naszej kuchni jest ograniczona produkcja. Postanowiliśmy podzielić się przysłowiowym talerzem zupy ze wszystkimi potrzebującymi. Uśmiech ludzi, którzy dostają posiłek, jest ważniejszy od jakichkolwiek pieniędzy.

– Dostajemy bardzo duże wsparcie i pyszne, rozgrzewające zupy – przyznaje Karolina Białek, uczestniczka Warsztatu Terapii Zajęciowej w Parczewie. – Kiedy byłam w pracowni gospodarstwa domowego, gotowaliśmy różne posiłki. Pandemia to zmieniła. Już nie mamy możliwości gotowania.

– Wiemy, że przedsiębiorcom jest w tym okresie bardzo trudno, więc tym bardziej jesteśmy wdzięczni za propozycję pana Grzegorza – podkreśla Elżbieta Zielińska-Gomółka. – Kawa i herbata jest dostępna dla uczestników nieodpłatnie i w ilościach, jakich potrzebują. Nie stać nas jednak na to, by zamawiać posiłki w restauracjach.

– Wszyscy potrzebujący, którzy zgłaszają się do naszej restauracji, dostają posiłek – dodaje Grzegorz Howorus. – Nie patrzymy na stan społeczny i na to, czy ktoś ma gdzie mieszkać, czy nie – każdy, kto potrzebuje, dostanie u nas talerz gorącej zupy.

Inicjatywę darmowych posiłków oraz utrzymanie pracowników restauracji lokalny przedsiębiorca finansuje ze swoich innych działalności.

JPi/WM 

Fot. pixabay.com

Exit mobile version