– Sposób noszenia maseczki jest dużo ważniejszy od tego, z jakiego materiału jest zrobiona – stwierdził były Główny Inspektor Sanitarny, dr Marek Posobkiewicz (na zdj.). – Maseczka powinna dokładnie zakrywać usta i nos tak, aby aerozol z dróg oddechowych nie wydostawał się na zewnątrz – wyjaśnił
Specjalista powiedział też, że przyłbice nie gwarantują ochrony przed koronawirusem. Zatrzymują bowiem tylko część wytwarzanego przy oddychaniu aerozolu, który może zawierać wirusy. Wydostaje się on jednak po bokach i z dołu przyłbicy, a w przypadku tak zwanych półprzyłbic u góry. Możliwość wydostania się aerozolu jest więc dużo większa, niż przy maseczce.
– Od 27 lutego wprowadzamy obowiązek zakrywania ust i nosa wyłącznie przy użyciu maseczki. Nie będzie można stosować szalików, kominów, chust, bandan i przyłbic – poinformował dziś (24.02) podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. – Przyłbice mogą też być stosowane, ale tylko jako dodatek do maseczki.
CZYTAJ: Minister zdrowia: Od 27 lutego tylko maseczka
– Przyłbice przede wszystkim zabezpieczają oczy, zabezpieczają górną część twarzy i w tym sensie przyłbice są nadal dopuszczone, ale nie jako element zastępujący maseczkę, tylko jako dodatkowy do niej element – mówił szef Ministerstwa Zdrowia.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicz, dodał, że dopuszczone są wszystkie rodzaje maseczek, a rekomendowane maseczki chirurgiczne.
CZYTAJ: Rzecznik Ministerstwa Zdrowia: Rekomendowane są maseczki chirurgiczne
RL / IAR / opr. ToMa
Fot. Marek Posobkiewicz / Facebook