W województwie podlaskim od wczoraj (01.02), w województwie lubelskim od przyszłego tygodnia, w całej Polsce etapami – numer alarmowy straży pożarnej 998 zostanie przełączony do Centrum Powiadamiania Ratunkowego – 112.
– Numer straży pożarnej 998 nie znika. Telefonując jednak pod niego, nie połączymy się już ze strażą pożarną – tłumaczy komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, generał Grzegorz Alinowski. – Numer 998 dalej funkcjonuje z tym, że obywatel, który zadzwoni na ten numer, dodzwoni się teraz do dyspozytora Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Zgłoszenie zostanie obsłużone profesjonalnie przez służby wyszkolone, przygotowane do tego. Co się zmieni dla Państwowej Straży Pożarnej? Zmieni się tylko tyle, że nie będziemy obsługiwać bezpośrednich zgłoszeń od obywateli za pomocą telefonu alarmowego. Będziemy dostawać dyspozycję od centrum powiadamiania ratunkowego i je realizować – dopowiada.
– Taka zmiana przyśpieszy działanie służb ratunkowych – dodaje wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Da ona możliwość jednoczesnego powiadomienia o zdarzeniu wszystkich właściwych służb. Dotyczy to na przykład zdarzenia drogowego, gdzie wymagana jest interwencja i straży pożarnej, i policji. Wtedy operator numeru 112 równolegle wysyła te dwie informacje do tych dwóch służb. Gdyby w dotychczasowym modelu pod numerem 998 przyjmowała straż pożarna, to wydłużamy ścieżkę powiadamiania, bo straż musi przekierowywać jeszcze tę informację do policji – wyjaśnia.
Największym problemem służb są tak zwane fałszywe alarmy i zgłoszenia. – Na numer 998 napływa do tej pory rocznie około 52 tysiące zgłoszeń, z których mniej więcej połowa to są tak zwane alarmy fałszywe, złośliwe – informuje Grzegorz Alinowski.
Teraz cały ciężar zgłoszeń do Straży Pożarnej przejmą operatorzy numeru 112. W Lublinie pracują 72 takie osoby.
– W każdej komórce jest zapisany numer alarmowy, stad mamy głuche powiadomienia – mówi kierownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie, Jarosław Szymczyk. – Operator mówi dwa razy „halo”, nikt się nie zgłasza, słychać osoby w tle i rozłączenie się. Z niezasadnych połączeń to oczywiście zamówienie taksówki, pizzy, pytanie się o numer karty SIM, żeby odblokować numer telefonu. Kiedy są ferie, dzieci lubią się pobawić numerem alarmowym – dodaje.
Z danych wynika, że 65 procent zgłoszeń na takie numery to fałszywe alarmy. To wciąż bardzo dużo. Na szczęście linie nie są blokowane. Średni czas oczekiwania na połączenie z operatorem numeru 112 to mniej niż 9 sekund.
Podobną operację przeprowadzono już z numerem 997. Docelowo w 2024 roku wszystkie zgłoszenia mają trafiać pod numer alarmowy 112, czyli do Centrów Powiadamiania Ratunkowego.
TSpi / WT
Fot. pixabay.com