Lublin: wolontariusze dla samotnych seniorów poszukiwani

hand 3699825 1920 2021 02 08 191630

Wystarczy poświęcić swój czas, żeby wywołać uśmiech na twarzy seniora. Stowarzyszenie mali bracia Ubogich z oddziałem w Lublinie poszukuje wolontariuszy, którzy chcieliby utrzymywać kontakt z osamotnionymi seniorami. 

– Osoby starsze w czasie pandemii przebywają w czterech ścianach i czują się jeszcze bardziej wyobcowane niż dawniej – mówi koordynatorka Urszula Zabielska. – Potrzebują życzliwego, dobrego kontaktu z drugim człowiekiem, czy to telefonicznego, czy bezpośredniego z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa. Wolontariusz i podopieczny spotykają się minimum raz w tygodniu na przynajmniej dwie godziny po to, żeby wspólnie spędzić czas, porozmawiać, wyjść na spacer. Czasem tak naprawdę najważniejsze dla osoby starszej jest to, żeby był ktoś, kto wysłucha, komu można opowiedzieć o troskach i problemach dnia codziennego, ale też podzielić się małymi radościami, jakie każdego dnia można dostrzec w życiu.

– Mam cudownego wolontariusza – przyznaje pani Anna Rymuszka. – Czujemy się jak w rodzinie: ja jestem jego babcią, on jest moim wnuczkiem. Nieraz powtarzam sobie: jak w tej chwili czułabym się, gdyby nie było Pawła? Przez tę pandemię człowiek zupełnie zdziczałby .

– Moją podopieczną jest pani Irenka – opowiada nam Gabrysia, która wolontariuszką stowarzyszenia jest mniej więcej od roku. – Jest zawsze bardzo uśmiechnięta, wesoła i ma bardzo duże serce. Po prostu chce wszystko oddać innym, żeby jak najwięcej osób uszczęśliwić. Często przekazuje to przez gotowanie dużej ilości jedzenia. Najczęściej właśnie spotykamy się u pani Irenki albo na wspólnym obiedzie, albo na jakiejś kawie, ciastku i pogaduchach. Czasami też, jeżeli pogoda jest fajna, lubimy wyjść na spacer. Ale często też rozmawiamy przez telefon o bieżących sprawach, albo otwieramy się przed sobą i jest między nami taka duża troska.

– On jest w każdej chwili, kiedy jego potrzebuję – mówi Anna Rymuszka. – W tej chwili nawet rejestracja do lekarza to dla nas jest utrudnienie ogromne, bo trzeba przez Internet się zapisywać, a to coś, z czym nie zawsze sobie dajemy radę. Paweł „ogarnia” wszystko. Dużo rozmawiamy ze sobą, przesyła mi zdjęcia… Kiedy się budzę rano i dostaję zdjęcie załóżmy wschodu słońca kilkadziesiąt kilometrów od Lublina, to są takie radosne chwile; chce się żyć.

– Mamy wolontariuszy w bardzo różnym wieku – mówi Urszula Zabielska. – Są to zarówno studenci, jak i osoby pracujące, ale też osoby już w wieku emerytalnym, których też bardzo cenią sobie nasi podopieczni. Wtedy jest to relacja często niemalże równolatków.

Jak przyznaje Gabrysia warto zostać wolontariuszem: – Żeby mieć taką wspaniałą relację i po prostu przyjaciela. Oprócz tego, że jest to wspaniałe doświadczenie i pomoc. My też zyskujemy przyjaciela tak naprawdę na całe życie.

W Lublinie działa prawie 70 wolontariuszy. W tym momencie najbardziej poszukiwani są ci z dzielnicy Rury, Kalinowszczyzna (wolontariusz 50 plus) oraz Tatary. Formularz dla osób chętnych dostępny jest na stronie malibracia.org.pl

LilKa / GRa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version