Marcin Lewandowski powalczy w sobotę wieczorem o kolejny złoty medal na dystansie 1500 m podczas lekkoatletycznych halowych mistrzostw Polski w Toruniu. Z kolei za dwa tygodnie, w tym samym mieście będzie bronił tytułu halowego mistrza Europy.
Świeżo zakontraktowany zawodnik AZS-u UMCS-u w poniedziałek, 15 lutego odwiedził Lublin. Biegacz podkreślał, że jest w bardzo dobrej formie i nie martwi się, że w tym roku spośród Europejczyków lepsze czasy od niego uzyskali już Norweg Jakob Ingebrigtsen i Brytyjczyk Jake Wightman. – Jestem, jak nazwały mnie media, „starym lisem”. Jestem za bardzo doświadczonym zawodnikiem, żeby przejmować się wynikami innych. Znam siebie. Wiem, że jestem zdecydowanie typem „turniejowca”. Na mitingach może za wielkich rewelacji nie było, ale kiedy dochodziło już do imprezy docelowej – gdzie trzeba myśleć i umieć się regenerować, być sprytnym – to już całkowicie „inna bajka”. Nazwiska i wyniki nie biegają. Jadę na mistrzostwa Europy, by bronić tytułu mistrzowskiego i taki jest plan, bez względu na to, co się dzieje dookoła.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Spotkanie z Marcinem Lewandowskim
– Ale tak naprawdę celem docelowym są igrzyska olimpijskie w Tokio. Szykuję się do nich już od wielu, wielu lat. Zresztą medal olimpijski jest ostatnim, którego nie ma w mojej kolekcji – mówi Marcin Lewandowski
Dzisiejszy (20.02) bieg na 1500 m zwieńczy pierwszy dzień halowych mistrzostw Polski w lekkiej atletyce w Toruniu. Start zaplanowano na 21:35.
JK/ opr. ToMa
Fot. archiwum