Środowisko medyczne apeluje, żeby informować lekarza o wszystkich przyjmowanych lekach. Polipragmazja – czyli zażywanie ponad 5 leków jednocześnie – jest niebezpieczna dla naszego zdrowia, a nawet życia. Niestety to zjawisko wciąż powszechne.
– Polipragmazja to zjawisko polegające na stosowaniu wielu leków jednocześnie przez danego pacjenta, ale z zastrzeżeniem, że jest to robione bez kontroli specjalisty – zwraca uwagę wiceprezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Lublinie, Tomasz Barszcz: – Jeżeli pacjent używa wielu leków, ale robi to pod kontrolą specjalisty, czyli lekarza, to jest to polifarmakoterapia. Jest to zjawisko jak najbardziej czasami pożądane, dlatego że wiele osób boryka się z różnymi dolegliwościami i tych dolegliwości w sensie charakterologicznym może być wiele, w związku z czym należy też stosować czasami kilka leków jednocześnie. Należy to robić pod kontrolą specjalisty.
– Jednoczesne korzystanie z pomocy na przykład kardiologa, diabetologa, endokrynologa – każdy lekarz tych specjalności będzie chciał prowadzić jak najbardziej prawidłowe, kompleksowe leczenie, co spowoduje bardzo duże ryzyko, że leki się zdublują – mówi Ewa Poleszak, kierownik Katedry i Zakładu Farmacji Stosowanej i Społecznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie: – Tym bardziej, że wiele leków, które są stosowane w leczeniu czy to chorób związanych z układem krążenia, czy z cukrzycą, czy z innymi schorzeniami, występuje pod różnymi nazwami i zdarza się tak, że pacjent przychodzi z receptą od jednego lekarza, wykupuje leki, później przychodzi z receptą od drugiego lekarza i wykupuje ten sam lek pod inną nazwą, w ogóle nie podejrzewając że ma dwa leki, które działają tak samo, a tylko inaczej się nazywają.
– Można umrzeć, jeżeli człowiek się poleczy w sposób tylko sobie właściwy, jaki sobie sam wymyśli – mówi prezes Lubelskiej Izby Lekarskiej Leszek Buk: – Weźmy taki najprostszy lek, jak paracetamol: do pewnej dawki ten lek jest skuteczny, działa przeciwgorączkowo, przeciwbólowo. Od pewnego momentu ten paracetamol jest już szkodliwy, uszkadza narządy, wątrobę, może doprowadzić do trwałego kalectwa. A jako składnik znajduje się w wielu lekach o zupełnie różnych nazwach.
– Co do zasady, suplementy diety oczywiście nie są lekami, natomiast w tej chwili jest bardzo duża grupa produktów, które potocznie są nazywane suplementami diety – mówi Tomasz Barszcz: – Te produkty również mogą wpływać na przykład na obniżenie skuteczności działania niektórych leków lub potęgować ich działanie. A więc nawet takie produkty, z pozoru wydawałoby się bezpieczne jak suplementy diety, też mają wpływ na prawidłową farmakoterapię pacjenta, a więc też o takich produktach warto lekarza informować. Warto też te produkty oszacować pod kątem skuteczności. Nie zawsze to, co pomaga sąsiadowi, pomoże mi.
– Coraz częściej mówimy o tych interakcjach lek-pożywienie. Tutaj też konsekwencje mogą być bardzo poważne – mówi Ewa Poleszak: – Najbardziej sztandarowym przykładem jest interakcja leków z sokiem grejpfrutowym, gdzie leki hipotensyjne popijane tym sokiem dają nam bardzo duże zwyżki stężeń tych leków we krwi. Kolejny przykład bardzo istotny, ponieważ często występujący, to interakcje z preparatami dziurawca. Leki, preparaty dziurawca mogą zmieniać metabolizm wielu leków i przez to też zwiększać ich stężenie we krwi albo spowalniać ich wydalanie, w związku z czym może dochodzić do kumulacji.
– Dużym ułatwieniem dla pacjenta jest internetowe konto pacjenta – mówi Tomasz Barszcz: – Na stronie pacjent.gov.pl można tę czynność wykonać. Wtedy pacjent w przypadku leków przepisywanych na e-receptach, ma tam zgromadzone wszystkie informacje na temat leków, które miał przepisywane. Czasami nazwy leków są trudne do zapamiętania, nie o wszystkim się pamięta w trakcie wizyty u lekarza. Pacjent ma możliwość udostępnienia tych danych konkretnemu pracownikowi służby zdrowia, konkretnemu farmaceucie w aptece, albo lekarzowi. I tam zgromadzone informacje są bardzo pomocne do oceny tego, czy jakieś zagrożenia związane z niekontrolowanym efektem stosowania wielu leków mogą wystąpić.
Jak informuje Narodowy Fundusz Zdrowia, aż 1/3 Polaków po 65 roku życia – ponad 2 mln osób – przyjmuje co najmniej 5 leków dziennie.
LilKa (opr. DySzcz)
Fot. archiwum