Jednym z popularniejszych miejsc do morsowania w regionie jest jezioro Firlej. Dzisiejsze (07.02) mrozy oraz silny wiatr nie zniechęciły miłośników lodowatych kąpieli przed wejściem do przerębli wykutej w zamarzniętym zbiorniku.
– Bardzo dobrze. Najgorzej to wyjść i się rozebrać na początku. Teraz jest już dobrze. Nie chorujemy. Mamy dużo siły i energii. Dużo endorfin się wydziela. Wieje, ale na tym to morsowanie polega, że nie ma 30 stopni – mówią morsujący. – Dzisiaj jest najgorszy dzień od początku, kiedy morsujemy, co tydzień w niedzielę. Dzisiaj jest najchłodniej – dodają.
Z zimowej kąpieli w jeziorze Firlej skorzystało dziś kilkudziesięciu morsów z Lublina, Lubartowa i okolic.
JPi / WT
Fot. Jerzy Piekarczyk