Najsroższa zima już za nami, choć śnieg może jeszcze powrócić

img 20210216 202305 2021 02 16 203929 scaled 2021 02 26 225820

Czy to jeszcze zima, czy już wiosna – zastanawia się wielu. Śnieg, którego w lutym było bardzo dużo, stopniał w ciągu kilku dni, a na termometrach pojawiły się wartości dwucyfrowe i to powyżej zera. O tym, co dzieje się teraz w pogodzie, opowie Arkadiusz Wójtowicz z portalu FaniPogody.pl.

– W trzeciej dekadzie lutego Polska znalazła się w strumieniu bardzo ciepłego powietrza zwrotnikowego, które napłynęło do nas z Afryki Północnej – mówi Arkadiusz Wójtowicz. – Wraz z silną adwekcją ciepła pojawił się także pył saharyjski. Można było dostrzec między innymi charakterystyczne barwy o wschodzie i zachodzie słońca. Niebo przyjmowało pomarańczowy odcień, było wyraźnie zmętnione. Należy też wspomnieć, że mieliśmy bardzo dużą amplitudę temperatury. W ciągu dnia temperatura w Polsce Południowej wzrastała nawet powyżej 20 stopni, a nocami mieliśmy lekki przymrozek. To tylko świadczy, że nadal mamy kończącą się zimę. W przypadku, gdy dochodzi do napływu suchego powietrza i dominacji pogody wyżowej, mamy bardzo dużą amplitudę temperatury, która wynika z braku chmur i długiej jeszcze nocy.

– W kolejnych dniach znajdziemy się już w zdecydowanie chłodniejszym powietrzu polarnym, które napłynie do nas z północnego zachodu, gdyż nad Wyspami Brytyjskimi ulokuje się centrum wyżowe – zaznacza Arkadiusz Wójtowicz. – Nie oznacza to jednak braku opadów. Te będą jak najbardziej występować. Już w piątek, w drugiej części dnia nasuną się nad województwo lubelskie. Związane będą z frontem chłodnym, za który odpowiedzialny jest układ niżowy przemieszczający się znad Skandynawii nad zachodnią Rosję. 

– Jeśli chodzi o opady śniegu, prawdopodobnie nie wystąpią do końca miesiąca – prognozuje Arkadiusz Wójtowicz. – Tak wynika z najnowszych prognoz numerycznych. Należy jednak wspomnieć, że nocami mogą w dalszym ciągu zdarzać się przymrozki. Przeważnie wartości nie będą niższe niż -2 stopnie Celsjusza – szczególnie w nocy z soboty na niedzielę. Jeśli chodzi o temperatury w ciągu dnia w najbliższych dniach, będą to przeważnie wartości od 6 do 7 stopni Celsjusza, ale ponownie w okolicach wtorku zrobi się bardzo ciepło, gdyż z południa napłynie kolejny raz ciepły strumień powietrza, nawet o cechach zwrotnikowych. W naszej części Polski temperatury mogą wzrosnąć nawet do 13-14 stopni. 

– Ochłodzenie nadejdzie prawdopodobnie w okolicach piątku – dodaje Arkadiusz Wójtowicz. – Wtedy też modele sugerują krótką, ale dość silną adwekcję chłodu z północy kontynentu, czemu sprzyjać będzie ulokowanie wyżu nad Europą Zachodnią. Wtedy też nocami niewykluczone będą przymrozki. Kto wie, czy nie wystąpią opady zimowe. 

– Wiele wskazuje, że najchłodniejszą część zimy mamy za sobą – mówi Arkadiusz Wójtowicz. – Okresy chłodu będą pojawiać się głównie w epizodach. Nie będą długotrwałe. Przeważnie nie będą trwać dłużej niż 2-3 dni. W ciągu dnia temperatura będzie na ogół dodatnia, tylko nocami może wystąpić lekki przymrozek, a nawet mróz. 

– Przez długi okres, 3 albo 4 lata, nie było tak mroźnej zimy – zauważa Arkadiusz Wójtowicz. – Na ogół zimy były ciepłe w naszych szerokościach geograficznych. Duży wpływ miała cyrkulacja strefowa. Warto wspomnieć o zeszłorocznej zimie, która była rekordowo ciepła – praktycznie cały sezon zimowy nie obserwowaliśmy pokrywy śnieżnej. W tym roku było inaczej. Miejscami mieliśmy na obszarze województwa lubelskiego ponad 30 cm śniegu. W większości śnieg już się stopił, za sprawą utrzymującej się niemal przez całą dobę dodatniej temperatury.

– Wiele wskazuje, że tak silnych opadów śniegu i tak długiego okresu chłodu raczej już nie doświadczymy w tym sezonie – dodaje Arkadiusz Wójtowicz. – Jednak w marcu w dalszym ciągu możemy spodziewać się opadów o charakterze zimowym. Nie będą to jednak tak długie okresy, jak mieliśmy w styczniu czy w lutym. Modele sugerują, że tylko okresami w naszej części Europy pojawią się chłodniejsze masy powietrza, przynoszące ujemne wartości, szczególnie nocami. Miejscami mogą również wystąpić opady zimowe. Jeśli chodzi o temperatury, będą one coraz wyższe. Niektóre modele sugerują, że coraz częściej będziemy obserwować na termometrach wartości dwucyfrowe na plusie.

Wczoraj (25.02) w Makowie Podhalańskim padł rekord ciepła odnotowano w lutym w skali całego kraju. Termometry pokazały tam 22,1 stopnia Celsjusza. Poprzedni rekord lutego odnotowano również w tej samej miejscowości, dokładnie 25 lutego w 1990 r. Wówczas termometry pokazały tam 21,4 stopni Celsjusza.

MaK/WM

Fot. archiwum

Exit mobile version