Trzecia fala epidemii COVID-19 powinna być nieco mniejsza niż druga; z naszych prognoz wynika, że średniotygodniowy poziom apogeum zachorowań powinien wynieść 10-12 tys. – wskazał dziś (26.02) minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że obecnie największym zagrożeniem są mutacje koronawirusa.
Szef MZ w Programie Pierwszym Polskiego Radia wskazał, że trzecia fala startuje z wyższego poziomu zakażeń niż druga fala. Zwrócił jednocześnie uwagę na elementy, które będą warunkowały przebieg zachorowań w najbliższym tygodniach.
– To jest jednak to, że częściowo już przechorowaliśmy koronawirusa, bo jak prowadzimy badania w populacji na obecność przeciwciał, to wychodzi nam, że mniej więcej 15-20 proc. ludzi ma takie przeciwciała. To oznacza, że jest pewnego rodzaju naturalna tama, która tę falę raczej redukuje – powiedział Niedzielski. – Trzeba zakładać, że minimum 8 mln ludzi jest odpornych i dochodzi jeszcze do tego akcja szczepień.
Niedzielski podkreślił, że są to argumenty świadczące o tym, że trzecia fala powinna być nieco mniejsza, a jej szczyt przypadnie w ciągu najbliższych 3-4 tygodni. Zaznaczył jednocześnie, że elementem, który może zburzyć tę prognozę, to pojawiające się w naszym kraju nowe mutacje koronawirusa.
– Przykład Warmii i Mazur pokazuje, że niestety za ten dynamiczny wzrost zachorowań jest odpowiedzialna mutacja brytyjska. Przeprowadziliśmy bardzo małe, niereprezentatywne na razie badania próbek i wychodzi nam, że ta obecność jest powyżej 70 proc – poinformował szef MZ.
Szef MZ kolejny raz zaapelował o stosowanie się do reguły „DDMA plus W”, czyli dezynfekcja, dystans, maseczki, stosowanie aplikacji Stop Covid i wietrzenie pomieszczeń.
RL / PAP (opr. GRa)
Fot. archiwum