W Świdniku trwa płoszenie gawronów. Miasto zleciło strącanie gniazd, a także straszenie ptaków przez sokoły i jastrzębie. Działania obejmują przede wszystkim teren Parku Avia.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Akcja płoszenia gawronów w Świdniku
W związku z tym, że populacja gawrona uległa zmniejszeniu, w tym roku po raz pierwszy gatunek został wpisany na Czerwoną listę ptaków Polski, czyli listę ptaków zagrożonych wyginięciem.
– Problem z gawronami mamy od lat, staramy się znajdować metody, które im nie szkodzą – mówi zastępca burmistrza Świdnika Marcin Dmowski. – Z naszych analiz i różnych prób z poprzednich lat wynika, że najlepszą metodą jest w tym okresie, w którym nie ma ochrony, ściąganie pozostawionych gniazd. Ważny jest też sokolnik ze swoimi sokołami, który pilnuje terenów, gdzie natężenie gawronów jest największe, żeby ich tam po prostu nie było.
– Czerwona lista gatunków zagrożonych wyginięciem nie jest formalnie prawem, jest to lista wskazująca, że coś dzieje się źle – wyjaśnia Paweł Duklewski, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. – Pokazuje na przykład, że w porównaniu do poprzedniej listy liczebność populacji danego gatunku jest wykazywana znacznie niższa. Urząd Miasta Świdnik uzyskał zezwolenie na płoszenie gawronów. Jest to zezwolenie, które zostało wydane dość zasadnie ze względu na bliskość zarówno lotniska pasażerskiego Lublin Airport, jak i lotniska trawiastego, położonego obok, z którego startują lekkie samoloty i helikoptery, dla których właśnie takie wylatujące z parku stado gawronów stanowi dość duże zagrożenie.
– Mieszkańcy miast narzekają na to, że gawrony paskudzą ławki i samochody. Często też nieprzyjemnie skrzeczą na osiedlach, co przeszkadza ludziom – mówi sokolniczka Urszula Zaremba. – Są też niemiłym towarzystwem, gdy zlatują się o tej porze na noclegowiska czy wiosną, jak zakładają gniazda.
– Jest tu jastrząb gołębiarz, jastrząb Harrisa i sokół raróg – wylicza Adam Góra z drapiezne.pl, portalu świadczącego usługi sokolnicze. – Dla sokoła raroga mamy specjalne miejsce w parku, bo jest tu więcej wolnego miejsca, gdzie ten sokół może się poruszać. W centrum będziemy używać głównie jastrzębia gołębiarza i Harrisa z tego tytułu, że tam więcej ludzi narzekało na gawrony.
– Sokół lub jastrząb puszczony na oblot okolicy ma na celu wypłoszyć gawrony i zniechęcić je do zakładania nowych gniazd lub interesowania się tymi, które zostały tu z zeszłych lat – tłumaczy Urszula Zaremba. – Ptaki, widząc takiego drapieżnika w powietrzu, płoszą się i postanawiają szukać nowego miejsca do założenia gniazda. Jedyną rolą ptaka drapieżnika jest latanie i swoją obecnością odstraszanie niechcianych lokatorów.
– Jak w niektórych miejscach spojrzy się na górę – na niebo czy drzewa – to widzi się jedną wielką, czarną plamę – zauważa Marcin Dmowski. – Oczywiście przede wszystkim skupiamy się na konkretnych miejscach. Gawrony mogą być w Świdniku, ale wolelibyśmy, żeby były rozproszone niż żeby skupiały się w konkretnych lokalizacjach.
– Jak wiosną ktoś chce wyjść na spacer, musi uważać, żeby nie zostać zbombardowanym przez stado gawronów, przechodząc przez alejki w parku – mówi Urszula Zaremba. – Jesteśmy tutaj po to, żeby ułatwić ludziom życie. Wykorzystujemy naturalny instynkt gawronów, czyli strach przed drapieżnikiem. To jedna z najbardziej skutecznych metod w płoszeniu nieprzyjemnego towarzystwa z naszych parków miejskich.
– Zezwolenie na płoszenie i niepokojenie są wydawane w określonym okresie – wyjaśnia Paweł Duklewski. – Nie można płoszyć i niepokoić ptaków w momencie, gdy już złożyły jajka i je wysiadują bądź zajmują się dokarmianiem piskląt. Płoszyć można w okresie przed założeniem gniazd i po tym okresie. Czy płoszenie ma wpływ na populację? Może mieć, ponieważ takie przepłaszanie może spowodować, że patki w danym roku na przykład nie złożą lęgów, ponieważ zostaną wypłoszone z jednego miejsca, a nie znajdą drugiego alternatywnego na założenie swoich gniazd.
– Od tego roku postanowiliśmy, że będziemy baczniej się przyglądać i wydawać zgody na takie działania – dodaje Paweł Duklewski.
Dziko występujący gawron, zgodnie z obowiązującym prawem, podlega ochronie gatunkowej ścisłej. Natomiast gawrony zamieszkujące na terenach miejskich, zurbanizowanych podlegają częściowej ochronie. Oznacza to, że można je płoszyć i niepokoić po uzyskaniu stosownego zezwolenia, które wydaje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Sokolnicy będą patrolować Świdnik do 26 kwietnia.
Zgodę na płoszenie i niepokojenie gawronów otrzymały też Kraśnik, Janów Lubelski, Międzyrzec Podlaski i Hrubieszów.
ElKa/WM
Fot. Piotr Michalski