Rośnie liczba zakażeń koronawirusem. Dziś (25.02) w Polsce odnotowano 12.142 nowe przypadki SARS-COV-2, czyli niemal tyle samo, co wczoraj, podczas gdy przed tygodniem było ich 9073. W województwie lubelskim potwierdzono dziś 432 nowe przypadki – to o ponad 100 więcej niż tydzień temu.
Dzisiejsza liczba zakażeń koronawirusem jest największą w województwie lubelskim od początku stycznia. Podobnie było jedynie 14 stycznia, kiedy w regionie potwierdzono 403 przypadki SARS-COV-2.
– We wszystkich pozostałych przypadkach, porównując czwartki z tego roku, były to liczby niższe – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Dlatego, że porównania są obiektywne wtedy, kiedy porównujemy dzień do dnia charakterystycznego dla danego tygodnia. Natomiast pocieszającą statystyką mimo tego wzrostu zakażeń jest to, że jest 19 zgonów. W poprzednich tygodniach te liczby oscylowały nawet w granicach 40- 30, także tutaj jest wyraźnie mniejsza liczba.
Szpitale w regionie dysponują łącznie 1940 łóżkami dla osób zakażonych koronawirusem. Wczoraj zajętych było 858 z nich. W przypadku łóżek z respiratorem, zajętych było 80 z 209.
– To jeszcze nie są liczby alarmujące – dodaje Sprawka. – Warto pamiętać o jednym: liczba łóżek zajętych pojawia z kilkudniowym opóźnieniem w stosunku do wzrostów liczby zakażeń. Dlatego też żebyśmy nie wyciągali tutaj nadmiernie pozytywnych wniosków. Podobna uwaga zajętych łóżek respiratorowych, także niewątpliwie mamy do czynienia z trzecią falą, pytanie tylko kiedy będzie szczyt tej fali, czy będziemy jednak zbliżać się do coraz większej liczby zajętości łóżek? Aczkolwiek w tej chwili mamy zapas dosyć znaczący.
Tydzień temu, w piątek, minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że w Polsce została już wykryta południowoafrykańska mutacja koronawirusa.
– Wciąż rozprzestrzenia się także wariant brytyjski, który wg aktualnego stanu wiedzy ma dużą zdolność przenoszenia się – tłumaczy kierownik Zakładu Wirusologii z Laboratorium SARS Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, profesor Małgorzata Polz-Dacewicz. – W ogóle te wszystkie mutanty są do siebie podobne. Obecne doniesienia mówią, że dotychczasowe szczepionki są skuteczne, tylko jak to u wirusów bywa, może stać się tak, że któryś z tych wariantów spotka się drugim wariantem, czy z tym wyjściowym wirusem i powymieniają sobie geny, czyli zastąpi rekombinacja genów. W tedy może pojawić się jeszcze całkiem nowy wariant, który będzie bardziej groźny aniżeli dotychczasowe.
– My, jako społeczeństwo, musimy się zabezpieczać – dodaje profesor Polz-Dacewicz. – Przeciwko chorobom zakaźnym możemy się chronić tylko na dwa sposoby: stosując metody profilaktyki, czyli higiena, dezynfekcja, maseczki i tak dalej i szczepienia. Szczepienia są, one są z opóźnieniami i nim dojdziemy do zaszczepienia jakieś wymaganej liczby osób to sporo czasu może upłynąć. Dlatego też jeśli chodzi o te maseczki, zostały wprowadzone nowe zasady. Nie zaleca się czy wręcz zakazane jest stosowanie przyłbic, szalików dlatego, że przyłbica nie chroni. Maseczka bardzo szczelnie zakrywa nos, usta i wtedy znaczna część patogenów nie ma możliwości dostania się do naszego układu oddechowego, natomiast przyłbica nie – wirusy dostają się bokiem, spodem, górą, bo one krążą w środowisku.
Nowe przepisy dotyczące noszenia maseczek będą obowiązywać od soboty (27.02).
Resort zdrowia prognozował, że trzecia fala koronawirusa przypadnie w Polsce na przełomie marca i kwietnia, oraz że w kraju będzie wówczas od 10 do 12 tysięcy przypadków dziennie. Jednak jak mówił dziś minister zdrowia Adam Niedzielski, „trzecia fala rozpędza się” w Polsce już teraz.
EwKa / Gra
Fot. archiwum