Stoki narciarskie na Lubelszczyźnie wznowiły działalność. Dopuszczone jest także korzystanie z lodowisk i basenów. Takie obiekty udostępniono między innymi w Puławach.
– Na ten moment czekaliśmy z niecierpliwością i teraz trzeba ten czas wykorzystać – przyznają narciarze. – No wreszcie można pojeździć, od samego rana piękne słońce. Temperatura trochę niska, ale jak się jeździ, to można się rozgrzać. W tym roku trzeba było trochę czekać. Niestety warunki były dość trudne. Wiadomo, pandemia, cała kwarantanna wstrzymywała nas, a teraz nareszcie otwarte, można szaleć. Koniec sezonu niedługo to trzeba pojeździć. Zobaczymy w weekend, co się będzie działo. Na razie nie widzę żadnych różnic. Jest bezpiecznie – dodają.
– Kiedy dostaliśmy informację z Ministerstwa Zdrowia, że będziemy mogli jeździć, że zwolnieni jesteśmy z obostrzeń, to telefony były ze wszystkich stron. Kiedy, czy na pewno i czy wszystkie wyciągi będą działały? – opowiada Kazimierz Antoń ze stoku narciarskiego w Rąblowie. – Na tę chwilę mówiąc szczerze, gdyby tylko temperatura utrzymała się w granicach zera to do maja mamy zapasu śniegu – dopowiada.
Czy uda się te straty ostatnich tygodni odrobić? – Nie. Tego się już nie da w tym sezonie odrobić – odpowiada Kazimierz Antoń. – Proszę sobie wyobrazić, że na tę chwilę już ponad 60 tysięcy są same faktury za energię elektryczną. Pozostały jeszcze inne jak gaz, woda i tak dalej. Gdyby udało nam się do połowy, względnie do końca marca utrzymać tę sytuację, która jest w tej chwili, to koszty na pewno się zerują. Czynimy starania poprzez nasze stowarzyszenie Polskie Stacje Narciarskie Turystyczne by może w jakiś sposób nam zrekompensować, chociaż te koszty, ale na tę chwilę nie mamy zapewnienia – tłumaczy.
– Te obiekty mają służyć mieszkańcom i one nie mają stać jako relikty, tylko mają służyć – wypowiada się dyrektor Miejskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji w Puławach Andrzej Śliwa. – Ukazało się teraz rozporządzenie, że od 12 lutego możemy część obiektów otworzyć, oczywiście w rygorze sanitarnym więc otwieramy przede wszystkim lodowisko. Oczywiście w tym reżimie sanitarnym. Liczba osób korzystających z lodowiska to jest 60, długość sesji to 90 minut – informuje.
– Mamy o tyle dobrze, że mamy 1 osobę na 1 ar przeznaczoną. Ja mam w sumie z parkingami tutaj 7 hektarów, także jednorazowo będę mógł przyjąć 700 osób – wylicza Kazimierz Antoś. – Najgorzej będzie prawdopodobnie utrzymać reżim u osób, które przyjadą jako osoby towarzyszące. One są nam właściwie na ten moment niepotrzebne i mogą robić zamieszanie, jeśli chodzi o utrzymanie tego reżimu – dodaje.
– Oczywiście przestrzegamy wszystkich obostrzeń, czyli zasłonięta twarz, rękawice to zawsze, chociaż my, jako instruktorzy pracujemy bardzo blisko dzieci i osób dorosłych – mówi instruktor narciarstwa Marcin Długosz. – Przede wszystkim zasłanianie ust. Tutaj tą drogą kropelkową jest najwięcej możliwości przeniesienia się wirusa. I świeże powietrze, więc ten wirus, jeżeli nawet by był, to on się nam gdzieś rozproszy – dopowiada.
– My przyjechaliśmy akurat z młodzieżą, z dziećmi, które co roku wyjeżdżały z nami na obozy narciarskie. W tym roku pierwszy dzień, pierwsza możliwość, chcemy to wykorzystać – wypowiada się ksiądz Waldemar Taracha, proboszcz parafii z Rogóźna, a jednocześnie prezes Ochotniczej Straży Pożarnej Rogóźno.
– Czekaliśmy przede wszystkim, żeby dzieci trochę uruchomić. Te stoki, to jakby sprawa trochę drugorzędna, ale jesteśmy już po feriach szkolnych, więc jest tym bardziej trudno dzieci zorganizować – opowiada odwiedzająca stok z dziećmi kobieta. – Dzisiaj zrobiliśmy jeden dzień wolny od szkoły, jak widać. Jestem zdania, że ta relacja dzieci między sobą jest bardzo istotna. Po prostu o wiele istotniejsza niż to co czasami one w ciągu tego jednego dnia w szkole nauczą się lub nie – dopowiada.
– Słyszałem, że w górach jest teraz oblężenie, więc fajnie, że też tutaj można pojeździć. Trochę mniej ludzi, trochę większe możliwości do śmigania na nartach – mówi narciarz.
Na Lubelszczyźnie oprócz stacji narciarskiej w Rąblowie działają także stoki w Kazimierzu Dolnym, Parchatce, Chełmie, Jacni i Chrzanowie.
ŁuG / WT
Fot. pixabay.com