Mieszkańcy gminy Komarów-Osada w powiecie zamojskim skarżą się na problemy z dojazdem z powodu zasypanych śniegiem dróg.
Ich zdaniem największy problem stanowi odcinek drogi powiatowej od Wolicy Brzozowej do Kraczewa na trasie Zamość – Tyszowce. Droga prowadzi przez około kilometrowy wąwóz, który – jak mówi sołtys wsi Sosnowa-Dębowa Andrzej Sendecki – jest zasypywany śniegiem.
Skutki tego odczuli mieszkańcy okolicznych miejscowości – mówi sołtys: – Byliśmy odcięci od wczoraj od godziny 14:30. Wtedy już nie dało się do nas dojechać drogą powiatową. Sporo ludzi musiało pojechać do pracy, dzieci z klas 1-3 nie pojechały do szkoły, bo nie dojechał autobus. Jest sporo ludzi starszych i różnie się może zdarzyć.
– Nie raz jeździłem przez gminę Komarów, dzisiaj też byłem – mówi Piotr Kuter, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Zamościu: – Wszystkie drogi są przejezdne, tylko odcinek od Kolonii Wolica Brzozowa do skrzyżowania z Komarowem Górnym jeszcze udrażniają koparki. Na tym kawałeczku nie ma żadnych zabudowań. Ludzie mogą dojechać od Komarowa Górnego do Kraczewa i do Sosnowej-Dębowej. Na ten kawałek musieliśmy wysłać koparki z wysięgnikiem. Zwykłe koparki i pługi nie dawały rady.
– Mieliśmy jako taki przejazd od strony Czartowczyka, ale to dzięki temu, że tam są rolnicy, którzy mają sprzęt i to odśnieżyli, także w jedną stronę był tam jakiś przejazd – mówi Andrzej Sendecki.
– Droga, o której mówimy, jest w szóstym standardzie utrzymania – mówi Piotr Kuter: – Tam dopuszcza się 48-godzinne przerwy w komunikacji. Zajeżdżony śnieg może występować. My odstępujemy od standardów i szybciej reagujemy, aby umożliwić przejazd. Najpierw robimy te drogi, gdzie mieszkają mieszkańcy. Na tym kawałku jeszcze nie ma mieszkańców, dlatego zaczęliśmy udrażniać drogę od Komarowa Górnego, aby można było dojechać do Sosnowej-Dębowej i Kraczewa z drugiej strony, przez Janówkę i Komarów Górny.
– Rzeczywiście w ostatnich latach nie mieliśmy tak trudnych warunków pogodowych, jak w ostatnich dniach – mówi Wiesława Sieńkowska, wójt gminy Komarów-Osada: – Kilka dni walczymy ze śniegiem, którego spadło bardzo dużo. Są trudności z dojazdem dzieci do szkół, ludzi do pracy. Najgorsza sytuacja jest na drogach powiatowych, bo wiatr bardzo przeszkadzał w tym, aby te drogi były przejezdne. Zarząd Dróg Powiatowych robił wszystko, żeby te drogi były odśnieżone, ale za godzinkę, czasami mniej, z powrotem droga została zawiana. I jeśli się odśnieża, to później te zaspy są coraz większe i większe.
– Chyba odeszła moda na te siatki ochronne, jak były kiedyś stawiane wzdłuż dróg powiatowych, które w pewnym stopniu zatrzymywały nawiewający śnieg – mówi sołtys Andrzej Sendecki.
– Żeby postawić przy wszystkich drogach, gdzie zawiewa, potrzeba przynajmniej 300 km siatki. To koszt ok. 1,5 miliona złotych. Sama siatka. Plus samo ustawienie, ok. 440 tysięcy złotych – wylicza Piotr Kuter: – Poza tym większość ludzi nie pozwala nam stawiać ze względu na to, że zbiera się śnieg na polach, twierdzą, że niszczymy te plony, chcą na to bardzo duże pieniądze, a Zarząd Dróg Powiatowych nie stać na takie rzeczy. Poza tym siatki w wąwozach nie sprawdziłyby się.
– Z tego, co się zorientowałam, że sprzęt Zarządu Dróg Powiatowych pracuje na gminie. My też uruchomiliśmy swój sprzęt, zresztą ludzie pracują bez wytchnienia przez te kilka dni i pomagamy sobie wzajemnie – mówi Wiesława Sieńkowska.
Jak mówi dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Piotr Kuter, obecnie wszystkie drogi powiatowe – w tym także na terenie gminy Komarów-Osada – są przejezdne.
AlF (opr. DySzcz)
Fot. Aleksandra Flis/ nadesłane