27 ton złomu w jeden dzień zebrali wśród mieszkańców miejscowości Płoskie i okolic strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej. Za pieniądze uzyskane z jego sprzedaży kupili około 30-letni używany wóz bojowy o łącznej wartości 23 tysięcy złotych. Do tej pory strażacy z Płoskiego mieli do dyspozycji tylko lekki samochód pożarniczy.
O początkach zbiórki i potrzebach jednostki mówi Krzysztof Opoka z OSP Płoskie: – Nie mieliśmy skąd pozyskać środków, a bardzo chcieliśmy taki samochód z tego względu, że mieliśmy tylko lekki samochód pożarniczy. Nie było jak wyjeżdżać do akcji, więc pomyśleliśmy sobie, że od ludzi z naszych miejscowości pozbieramy złom. Wydrukowaliśmy ulotki, rozwieźliśmy je do każdego domu informując, że będzie taka akcja. Pojeździliśmy po wsiach i ten złom zebraliśmy. Samochód jest stary, z 1990 roku. Przyprowadziliśmy go, zrobiliśmy drobne remonty, odszykowaliśmy go.
– Potrzebujemy jeszcze ten samochód doposażyć w niezbędny sprzęt – mówi Krzysztof Ostasz, członek zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Płoskiem i radny Rady Gminy Zamość: – Mam tu na myśli przede wszystkim węże tłoczne, pożarnicze, prądownice. Planujemy zakup aparatów tlenowych i czujników bezruchu. Planujemy też zakup deski ratowniczej, która będzie potrzebna w przypadku działań ratowniczych na drogach czy w przypadku miejscowych zagrożeń.
– Pomysł był generalnie na złom, żeby nie tyle zbierać pieniądze, tylko żeby zebrać złom – mówi Leszek Stankiewicz, strażak, zastępca dyrektora Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Płoskiem: – Był trafiony w dziesiątkę. Pieniądze to taka rzecz, którą chyba zbierają wszyscy, a złomu nie. Raz, że posprzątamy, dwa: bardzo dobry cel. Określonego dnia jechał samochód strażacki, a wystawiony złom był zbierany na przyczepy i zawożony do punktu złomu. Niektóre osoby zgłaszały, że jeszcze mają jakieś tam zasoby złomu, który można zebrać i przekazać na ten pożyteczny cel.
– Z domu oddaliśmy tonę – mówi Henryk Macheta, mieszkaniec Płoskiego: – Był dobry powód. Zasłużyli sobie na nowy wóz, bo są aktywni, a nie mają samochodu bojowego. Myślę, że to jest godne uwagi.
– W niektórych przypadkach było tak, że mieszkańcy już sami wynosili ten złom pod swoje posesje, a my tylko podjeżdżaliśmy i ładowaliśmy to na przyczepy, a w niektórych mieszkańcy zapraszali nas na swoje posesje i my pomagaliśmy w ich uporządkowaniu – mówi Krzysztof Ostasz: – Czasami wyciągaliśmy ten złom z trudno dostępnych miejsc, gdzie mieszkaniec sam w żaden sposób nie mógłby sobie poradzić.
– Zaskoczył nas przebieg tej akcji i podejście mieszkańców – mówi druh Mariusz Staniecki z OSP Płoskie: – W dzisiejszych czasach to niespotykane, żeby można było to zorganizować z takim efektem końcowym. Patrząc na okoliczne wioski, nie tylko w naszej gminie, straże ochotnicze mają problem z liczebnością i utrzymaniem jednostek we wsiach.
– To pokazuje, że można, że mamy potencjał, że możemy jeszcze bardziej się rozwinąć – mówi druh Michał Stankiewicz z OSP Płoskie: – Widać potencjał. I ludzie zobaczyli potencjał w nas.
Jednostka OSP w Płoskiem istnieje od 1928 roku. W tej chwili działa w niej 74 strażaków ochotników, a także 22 osoby z Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej oraz członkowie honorowi.
AlF (opr. DySzcz)
Fot. Aleksandra Flis