Lubelskie morsy po raz kolejny wskoczyły do lodowatej wody. To coraz popularniejsza forma spędzania wolnego czasu. W Lublinie miłośnicy zimnych kąpieli spotkali się przy tamie nad Zalewem Zemborzyckim.
– Dopiero zaczynam i jest wspaniale. Jestem pierwszy raz i jest super. Hartowanie ciała i dycha. Dwa w jednym – mówią morsujący. – Większość ludzi morsujących jeden sezon potwierdza, że się mniej choruje, te infekcje łatwiej się przechodzi i odporność na zimno się podnosi – dodają.
Przed wejściem do wody należy pamiętać o rozgrzewce, a po wyjściu najważniejsze jest wytarcie ciała, nałożenie suchych ubrań i wypicie na przykład gorącej herbaty.
MaTo / WT
Fot. archiwum