Monika Skinder (na zdj.) z Tomaszowa Lubelskiego mistrzynią świata juniorek w narciarstwie klasycznym! 19-letnia zawodniczka klubu MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski w sprincie pokonała o 71 setnych sekundy Szwedkę Moę Hansson. Trzecie miejsce, ze stratą 73 setnych sekundy, zajęła kolejna Polka – Karolina Kaleta.
Mieszkańcy Tomaszowa nie kryją dumy ze swojej reprezentantki. Z wygranej Moniki cieszy się także jej tata, Tomasz Skinder: – Emocje cały czas we mnie nie ostygły. Cały czas człowiek drży w środku. Szczerze mówiąc, spodziewałem się takiego rezultatu. Monika bardzo ciężko na to pracowała.
– Jestem zachwycony i liczę na dalsze sukcesy. Gratuluję! Mój syn ją zna i mówił mi, że wygrała. To bardzo zdolna, sympatyczna i spokojna dziewczyna. Jesteśmy dumni – cieszą się mieszkańcy Tomaszowa Lubelskiego.
– Monika od zawsze pokazywała, że szybkie, krótkie biegi są jej domeną. Szczególnie dotyczy to stylu klasycznego. Na mistrzostwach w jednym roku sprinty rozgrywane są w technice klasycznej, w drugim w dowolnym. Akurat teraz, w jej ostatnim roku juniorskim, sprint był techniką klasyczną, którą Monika bardzo lubi – stwierdza Tomasz Skinder.
– Już pięć-sześć lat temu słyszałem od trenerów z kompleksu Tomasovii, że rośnie nam tu druga Justyna Kowalczyk. Monika Skinder miała wtedy 14-15 lat i szkoleniowcy bardzo ją wychwalali. Niesamowita kariera – mówi Sylwester Krasoń, mieszkaniec Tomaszowa Lubelskiego.
– Przygoda Moniki z narciarstwem zaczęła się przez przypadek. Moja żona zapisała ją najpierw do klubu wrotkarskiego. Monika poszła tam jako towarzystwo dla swojego brata ciotecznego. On zrezygnował a Monika została. Ale kiedy zapisywaliśmy ją na wrotki, nie mieliśmy pojęcia, że w zimie zajęcia odbywają się na nartach biegowych. I Monice się to bardzo spodobało. Kontynuuje to do dnia dzisiejszego. A wrotki musiała odstawić – opowiada Tomasz Skinder.
– Gdybym powiedział, że sukces Moniki Skinder jest dla nas ogromnym zaskoczeniem, nie byłaby to do końca prawda. W jej talent i możliwości nie tylko wierzyliśmy, ale i wiedzieliśmy, że się rozwijają. To jest cały czas droga, którą Monika podąża dzięki swemu uporowi i talentowi. Jestem pewien, że jeszcze nie raz będziemy się cieszyli z jej sukcesów. Od kilku lat bezpośrednio wspieramy ją poprzez umowę sponsorską – mówi Wojciech Żukowski, burmistrz Tomaszowa Lubelskiego. – Dzisiaj cieszymy się, że na czapeczce złotej medalistki mistrzostw świata dumnie widnieje napis „Tomaszów Lubelski”. Niech mieszkańcy innych krajów zastanawiają się, co to znaczy.
A co zwycięstwo Moniki Skinder znaczy bezpośrednio dla miasta? – Dzięki temu sukcesowi potwierdzi się to, że Zarząd Województwa Lubelskiego, wpisując na listę strategicznych inwestycji Centrum Sportów Narciarskich i Wrotkarskich w Tomaszowie Lubelskim, podjął dobrą decyzję. Monika Skinder jest z całą pewnością wzorem dla tych młodych, którzy będą korzystali z coraz lepszej bazy sportowej. A jest ich ogromna liczba. Skoro mamy bazę, uzdolnioną młodzież i świetnych szkoleniowców, po prostu trzeba to rozwijać. Dostajemy już wsparcie od województwa, a może i Polski Związek Narciarski dostrzeże potrzebę rozwijania takich ośrodków jak Tomaszów Lubelski, które mają sukcesy – dodaje burmistrz Wojciech Żukowski.
Monika Skinder ma już na swoim koncie tytuły wicemistrzyni świata juniorek w sprincie indywidualnym w 2019 roku i czterokrotnej mistrzyni Polski – również w sprincie.
AlF / opr. ToMa
Fot. nadesłane