Pod koniec pierwszej dekady marca, w reakcji na podwyżki cen ropy na światowych giełdach, kilku analityków ogłosiło, że w najbliższym czasie musimy pogodzić się w Polsce z ceną sześciu złotych za litr benzyny. Jeden z portali opublikował nawet wtedy zdjęcie od czytelnika, na którym na pylonie wyświetla się 6,13 za litr – tyle tylko, że to cena benzyny niszowej, wzbogaconej dodatkami. Te fatalistyczne prognozy na szczęście nie sprawdziły się. Co nie znaczy, że paliwo nie jest drogie.
JB
Fot. pixabay.com