Radni Białej Podlaskiej zdecydowali o zwiększeniu liczby zezwoleń na sprzedaż alkoholu w mieście. Jak mówią, ma to poprawić sytuację ekonomiczną przedsiębiorców. Tymczasem pomysł radnych nie przez wszystkich jest akceptowany. Budzi wątpliwości w kontekście przeciwdziałania alkoholizmowi.
– Jako radni Koalicji Obywatelskiej wspomagamy w różny sposób przedsiębiorców. Po rozmowach z mieszkańcami „urodził się” pomysł odnośnie zwiększenia zezwoleń na alkohol powyżej 18 procent. Przedsiębiorcy, którzy sprzedają już napoje z mniejszą zawartością alkoholu, chcą poszerzyć swój asortyment, żeby być na równi z konkurentami – tak komentuje powody uchwały radnych Robert Woźniak, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Białej Podlaskiej, radny Koalicji Obywatelskiej.
– Moim zdaniem liczba tych punktów w mieście jest już wystarczająca. Alkohol można kupić na każdym kroku. Alkoholu i tak jest dosyć. Chodzi o to, żeby się miasto nie rozpijało – pytani przez reporterkę Radia Lublin mieszkańcy Białej Podlaskiej są krytyczni wobec nowej uchwały.
– Chodziło głównie o utrzymanie miejsc pracy. Przedsiębiorcy mówili, że nie byliby ich w stanie utrzymać, jeśli nie byłoby tych zezwoleń. Twierdzili, że będą musieli zamknąć swoje interesy. Mieliśmy spotkanie z komendantami policji i straży miejskiej. Płynął od nich jednoznaczny przekaz, że nie wpłynie to na wzrost zagrożeń w mieście – tłumaczy Robert Woźniak. – Chcemy, żeby miejsc pracy przybywało, a na liście oczekujących na zezwolenia było około 20 przedsiębiorców.
– Moim zdaniem wpłynie to negatywnie na rozwój naszego miasta i życie obywateli i ich rodzin, ponieważ zdecydowanie zwiększy się sprzedaż alkoholu, przez co społeczeństwo stanie się bardziej zagrożone. Będzie zakłócany porządek na osiedlach, będą awantury – uważa Stanisław Nikołajczuk, bialski radny Zjednoczonej Prawicy.
– Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wyraźnie określa, że samorządy prowadzą politykę, zmierzającą do ograniczenia dostępności alkoholu. Rada gminy, podejmując decyzję o maksymalnej liczbie zezwoleń, musi bez wątpienia uwzględniać ten cel. Chociaż musi także jednocześnie brać pod uwagę sytuację społeczną, gospodarczą i ekonomiczną na terenie gminy – mówi Anna Puchacz-Kozioł, radca prawny Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Z uchwały rady zadowolona jest pani Agnieszka, właścicielka kilku sklepów spożywczych w Białej Podlaskiej: – Mój nowy sklep oczywiście skorzysta z szansy otrzymania pozwolenia na sprzedaż alkoholu. A ludzie, jeśli nie kupią alkoholu u mnie, pójdą po prostu do sklepu obok. Gdybym nie miała takiego zezwolenia, musiałabym ten sklep zamknąć, a zatrudniam tam 8 osób. Ludzie ci zniknęliby wtedy z rynku pracy.
– Patrząc na moje doświadczenie z pracy z osobami uzależnionymi, jestem przeciwny zwiększaniu liczby punktów sprzedaży alkoholu, dlatego że sprzyja to coraz większej patologii. Coraz więcej młodych osób zaczyna uzależniać się od alkoholu. Uzależnić się jest bardzo łatwo, a wyjść z uzależnienia i dojść do normalnego życia jest bardzo trudno – mówi Krzysztof Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Rodzin Abstynenckich „Źródło” w Warszawie.
Wskaźnik liczby punktów sprzedaży alkoholu na 1000 mieszkańców wynosi w Białej Podlaskiej 1,34 i jest mniejszy niż w wielu innych miastach.
Bialscy radni zwiększyli liczbę zezwoleń na sprzedaż alkoholu do 4,5 procent ze 190 do 200, na alkohol od 4.5 proc. do 18 proc. ze 120 do 150, natomiast na alkohol powyżej 18 proc. – ze 125 do 155.
Radni podjęli też drugą uchwałę wspierającą przedsiębiorców. Chodzi o zwolnienie restauratorów z opłaty koncesyjnej za alkohol. Dzięki staraniom radnych KO, przedsiębiorcy, którzy uiścili już tę opłatę w 2021 roku, otrzymają zwrot poniesionych kosztów.
MaT / opr. ToMa
Fot. pixabay.com