Tymczasowy dom dla bezdomnych kotów powstał w Białej Podlaskiej. To pierwsza taka placówka w mieście i regionie, której organizatorem jest Fundacja Dom Belli.
– Obecnie opiekujemy się 30 kotami – mówi Izabela Kunicka z Fundacji. – My zajmujemy się głównie kotami, dlatego że po prostu kotami w naszym mieście na chwilę obecną mało kto się zajmuje. W Białej Podlaskiej jest schronisko miejskie, które zajmuje się psami, więc jeżeli już jest jedna taka placówka, to doszłam do takiego wniosku, że druga byłoby lepiej, gdyby zajęła się zwierzętami, które pomocy nie mają – tłumaczy.
– Przymierzamy się do tego, żeby adoptować kota z tego miejsca – mówi Magdalena. – Nie wiem, czy to będzie jeden, czy dwa koty, ale musimy przychodzić, przyzwyczajać się i zobaczyć, który kot będzie do nas pasował. Mamy ogłoszone licytacje na stronie na Facebooku i wylicytowałam pierniczki w kształcie kotów. Przyjechaliśmy odebrać naszą nagrodę – dodaje.
– Posiadamy jedno duże pomieszczenie, w którym znajdują się koty zdrowe, czyli one żyją sobie na wolności. Mają taki swój ogromny pokój, zabawki, drapaki. Przychodzą do nas wolontariusze, spędzają czas z tymi kotami, czyli socjalizują je, przygotowują do adopcji – opowiada Izabela Kunicka. – Posiadamy drugie pomieszczenie, które jest izolatką, ponieważ każde zwierzę, które trafia do nas, musi przejść dwutygodniową kwarantannę. Utrzymujemy się na chwilę obecną tylko i wyłącznie ze środków, które jesteśmy w stanie sami zebrać, czyli z datków dobrych ludzi, prowadzimy kiermasz charytatywny. Myślę, że w przyszłości będziemy się starać wystąpić do budżetu obywatelskiego, żeby jakoś też miasto mogło nam pomóc, głównie w modernizacji tego budynku. Chociaż budynek jest dzierżawiony przeze mnie od ZGL-u. Tu jestem akurat bardzo wdzięczna panu prezesowi Chilewiczowi, że się zgodził na takie miejsce. Bardzo przychylnie był do tego nastawiony, zezwolił nam na modernizację i unowocześnienie wszystkiego, natomiast budynek jest stary – dopowiada.
– Przyszliśmy z drobnym darem – prezes stowarzyszenia Biała Samorządowa, Bogusław Broniewicz. – Mianowicie z klatką dla kotków, troszeczkę karmy i takich przyborów, które pomogą na pewno w pielęgnacji kotów, które tu są. Dowiedzieliśmy się, że jest w Białej Podlaskiej Fundacja Dom Belli, która zajmuje się bezdomnymi kotami i potrzebuje pomocy.
– Migotka jest naszą rezydentką. Ma 17-18 lat. Została znaleziona w Rakowiskach. Ważyła około 2 kilogramów, czyli była praktycznie zagłodzonym kotem. Udało nam się ją uratować – opisuje Izabela Kunicka. – Jest kotem starszym, więc jest mniejsze zainteresowanie takim kotem. Poza tym pokonuje wszystkie bariery. Jak otworzymy okno, to kota już nie będzie. Ja w swojej działalności opieram się na tym, że nie wydaję kotów do domu wychodzących, czyli nie wydajemy kota na podwórko. Może być tylko w domu, ponieważ nie po to je zbieram, leczę i staram się robić wszystko, żeby one żyły w dobrym stanie, były szczęśliwe, żeby potem znowu zbierać z ulicy nieżywe. Tylko i wyłącznie adopcje do domów niewychodzących i tego się trzymam. Niektórzy się z tym zgadzają, niektórzy nie, ale taka jest moja dewiza i to na pewno się nie zmieni – dodaje.
Tymczasowy dom dla kotów w Białej Podlaskiej znajduje się przy ulicy Kąpielowej 9.
MaT / WT
Fot. Małgorzata Tymicka