Dziury w miejskich ulicach to zmora kierowców wielu miast. Nie inaczej jest w Chełmie. Codziennie w tym mieście nawierzchnie łata około 20 drogowców. Teraz mają dodatkową broń – działalność rozpoczyna wytwórnia mas bitumicznych.
– Dzięki tej technologii ubytki będą remontowane nie doraźnie, ale trwale – mówi Adam Kossakowski z Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Chełmie: – Do tej pory ubytki były uzupełniane tzw. metodą „na zimno” albo asfaltem lanym, czyli przygotowanym z przystosowanego do tego kociołka. Obecnie temperatury pozwalają już na otwarcie wytwórni mas bitumicznych. Poczyniliśmy przygotowania, wycinając fragment nawierzchni, zasypując i zagęszczając podbudowę kruszywem. Wykonamy naprawę ubytków w nawierzchniach. Będzie wykonane to naprawdę dobrze i na długo.
– Przez ostatnich kilka tygodni pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych montowali tzw. „asfalt na zimno” oraz tzw. „asfalt lany” – mówi Dominik Wasiluk, zastępca dyrektora Departamentu Architektury, Geodezji i Inwestycji Urzędu Miasta Chełm: – Te naprawy były doraźne. Miały na celu usunięcie największych ubytków, które zagrażały zarówno bezpieczeństwu ruchu drogowego, jak i mogły powodować uszkodzenia w pojazdach. Od wtorku Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych produkuje własne mieszanki na terenie swojego zakładu. Dzięki temu nie tylko zwiększy moce przerobowe, ilość montowanego materiału, ale także jego jakość. Dzięki temu naprawy będą trwalsze.
– Masy bitumiczne to produkt, z którego robi się trwałe nawierzchnie drogowe bądź trwale naprawia się uszkodzenia jezdni – mówi Piotr Urbanek, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Chełmie: – Żeby móc wyprodukować masę bitumiczną musi być uruchomiona wytwórnia mas bitumicznych, inaczej zwana otaczarką. Ta wytwórnia ma szereg wymogów, począwszy od wymogów formalnych, technicznych, a skończywszy na wymogach środowiska pracy w postaci temperatur – ona nie może pracować przy dużych mrozach. Każda wytwórnia, żeby zachować certyfikat na wyroby, które produkuje, musi przejść przegląd. Bez niego nie można produkować masy bitumicznej, z tego powodu, że nikt na jakość tej masy gwarancji nie da, nawet jeśli według prawidłowych receptur te bitumy byłyby wytwarzane. Załataliśmy te dziury, które były groźne, natomiast te dziury w innych miejscach, gdzie jest słabsza nawierzchnia, będą się pojawiać. Specyfika jest taka, że jeżeli jest mała dziura, to trzeba poczekać, żeby nie robić tego trzy, cztery razy. Wolę wejść raz i zrobić to dobrze.
– W tym roku rada przeznaczyła na naprawy miejskich ulic prawie milion złotych – mówi Dominik Wasiluk: – Ten budżet jest wykorzystywany na bieżąco. Pracownicy urzędu wykonali kompleksowe objazdy, aby zinwentaryzować stan nawierzchni. Otrzymujemy zgłoszenia od straży miejskiej, policji oraz od mieszkańców.
– Codziennie mamy zgłoszenia, wskazania co do pojawienia się nowych dziur, które zagrażają. Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych codziennie łatają te dziury – podkreśla Piotr Urbanek: – W chwili obecnej wykonują to technologią trwałą. Myślę, że największy nawał pracy czeka nas przez najbliższe trzy, cztery tygodnie.
Jak informuje nasz reporter, że tak wiele chełmskich wymaga remontu, że wytwórnia mas bitumicznych ma zwiększyć swoje moce przerobowe.
ŁoM (opr. DySzcz)
Fot. archiwum