Coraz więcej przestępstw odbywa się w świecie wirtualnym. Przestępcy stosują coraz bardzie wyrafinowane sposoby, aby uzyskać dostęp do naszych danych i kont bankowych. Cyberprzestępcy wykorzystują pośpiech, naiwność ale też nieznajomość technologii – zwłaszcza przez starszych użytkowników komputerów.
Pandemia jeszcze bardziej to nasiliła. To już nie są zwykłe oszustwa. To cyberpandemia – termin określa podobieństwa pomiędzy cyberatakami a pandemią Covid-19 – mówi dr inż. Agnieszka Gryszczyńska: – Pandemia dla cyberprzestępców stała się okazją do zwiększenia skuteczności ataków opartych na socjotechnice. Niezwykle szybko przestępy dostosowali dotychczasowe scenariusze ataków, zwłaszcza te prowadzące do przejęcia danych do logowania do bankowości elektronicznej czy portali społecznościowych.
Policja niemal codziennie informuje o kolejnych osobach oszukiwanych w sieci. Dziś pojawiły się dwie takie wiadomości.
– Kobieta na jednym z portali aukcyjnych wystawiła do sprzedaży magnetofon – mówi aspirant Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej: – Poza portalem, za pośrednictwem popularnego komunikatora, skontaktował się z nią potencjalny kupiec. Zaproponował przesłanie towaru poprzez firmę kurierską. Pieniądze za sprzedaż magnetofonu kobieta miała również otrzymać poprzez tę samą firmę. Następnie otrzymała link celem nadania paczki. Weszła w załączony link i wypełniła wymagane dane do przesyłki. Kiedy nabrała podejrzeń, niezwłocznie skontaktowała się z infolinią banku. Niestety, pomimo poczynionych kroków, z jej konta zniknęły pieniądze w kwocie ponad 860 złotych.
Ofiarami padają coraz częściej sprzedający, a nie tylko kupujący.
– Kobieta wystawiła na jednym z portali ogłoszeniowych do sprzedaży dziecięce ubrania – mówi młodszy aspirant Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie: – W tej sprawie za pośrednictwem internetowego komunikatora nawiązała z nią kontakt osoba, która chciała je kupić. Zaproponowała, by płatność nastąpiła za pośrednictwem linku, który dołączyła do wiadomości. Pokrzywdzona, korzystając z tego linku, zalogowała się na swoje konto w banku i zatwierdziła transakcję za pomocą przysłanych jej kodów autoryzacyjnych. Gdy po wszystkim po raz kolejny zalogowała się na swoje konto, okazało się, że zamiast wpływu z jej konta zniknęło ponad 2 tysiące złotych.
Czasami oszuści są i złośliwi, i bezczelni. 62-letni mężczyzna chciał kupić drabinę malarską. Przelał pieniądze na wskazane konto. Mieszkaniec Biłgoraja odebrał przesyłkę, a w środku znalazł składaną drabinkę dla dzieci. Natomiast mieszkaniec Zamościa przekonał się o bezwzględności sprawców…
– Opisując zdarzenie pokrzywdzony wyjaśnił, że otrzymał od rzekomej kupującej link, na który się zalogował i wpisał swoje dane, łącznie z danymi karty bankomatowej – mówi starszy aspirant Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu: – Kobieta tak umiejętnie kierowała rozmowę, że pokrzywdzony spełnił nawet jej prośbę o zwiększenie limitu na karcie. Powiedziała, że jest to konieczne do tego, aby pieniądze ze sprzedaży trafiły na jego konto. Pokrzywdzony przekazał jej także dane do logowania na konto, autoryzował też przychodzące z banku potwierdzenia przelewów. To, że został perfidnie oszukany zrozumiał następnego dnia, gdy zalogował się na swój rachunek i zobaczył na nim ujemne transakcje na kwotę ponad 3,5 tysiąca złotych.
– Najlepszą obroną jest spokój – tłumaczył na antenie Radia Lublin psycholog, doktor Dariusz Perszko: – Oszuści wykorzystują co najmniej dwa mechanizmy. Jeden to zarażanie emocjami, bardzo silnymi, a drugi to mechanizm presji czasowej. Co się dzieje wtedy z każdym z nas? Cała energia idzie w działanie, a nie w myślenie i ostrożność. Już trzeba zrobić pewną rzecz. Poczekaj, zastanów się, co się naprawdę dzieje, wykonaj parę telefonów, zbierz informacje. Nic nie dzieje się tak, żeby trzeba było zareagować natychmiast.
Jeśli zorientujemy się, że padliśmy ofiarą oszusta, w pierwszej kolejności powinniśmy skontaktować się z bankiem, żeby sprawdzić czy jest możliwość zablokowania podejrzanej transakcji. Następnie trzeba sprawę zgłosić policjantom.
Oszust nie działa sam. Bardzo często są to dobrze zorganizowane grupy. Konta, na które przelewane są pieniądze, zakładają tzw. „słupy”.
W lutym rozbito szajkę, która w całej Polsce oszukała ponad 130 osób. Okazało się, że gangiem kierował 18-latek.
TSpi (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com