4 marca w Radecznicy odbyły się uroczystości pogrzebowe kapitana Romana Szczura vel Szumskiego ps. „Urszula”, „Halina” – zamordowanego przez komunistów żołnierza Korpusu Ochrony Pogranicza, Związku Walki Zbrojnej, Armii Krajowej i Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.
Mszy świętej przewodniczył biskup pomocniczy zamojsko-lubaczowski Mariusz Leszczyński. Hierarcha w okolicznościowej homilii przypomniał ostatnie słowa kapitan Romana Szczura, zapisane tuż przed egzekucją: – „Darujcie mi wszyscy za cierpienia, które znosiliście za mnie. Ponieważ nie skorzystałem z prawa łaski, dziś odchodzę na tamten świat do tatusia i braci naszych. Taka wola Boga Najwyższego. Pogódźcie się z wolą Boską i ja się z nią godzę. Żegnajcie w zgodzie i pomagajcie sobie wzajemnie”.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Odznaczenia i awanse podczas uroczystości pogrzebowych kpt. Romana Szumskiego vel Szczura
– To jeden z najwspanialszych żołnierzy podziemia antykomunistycznego, który swoją służbę rozpoczął w kampanii wrześniowej. Swoją działalność w konspiracji zaczął już w 1939 roku. Był żołnierzem Służby Zwycięstwu Polski, Związku Walki Zbrojnej, żołnierzem i oficerem Armii Krajowej, a następnie Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Wsławił się dwukrotnym rozbiciem komunistycznego więzienia w Zamościu. Efektem tego było uwolnienie ponad 300 więźniów – mówi dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.
– UB wielokrotnie chciało go aresztować, ale mu się to nie udało. W 1947 roku ujawnił się i wyjechał na Dolny Śląsk. Ale kiedy dochodziły do niego informacje, że UB nadal prześladuje jego byłych żołnierzy, postanowił włączyć się pomoc dla nich. W 1949 roku przeprowadził akcję rekwizycyjną na Bank Spółdzielczy w Nowej Soli, która miała na celu zdobycie środków na pomoc ich rodzinom. Uzyskał tam 1 mln 600 tys. zł, które zostały rozdysponowane na wsparcie żołnierzy nadal walczących z władzą komunistyczną i rodzin jego byłych podwładnych. W tym samym roku został aresztowany. Sąd doraźny skazał go na karę śmierci. Wyrok został wykonany we Wrocławiu w 1950 roku – mówi dr Adam Balicki, historyk i regionalista.
Jego szczątki odnaleziono w listopadzie 2011 roku w wyniku prac ekshumacyjnych prowadzonych przez IPN na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Uroczystości pogrzebowe kpt. Romana Szumskiego vel Szczura
– Przywracamy rolę Żołnierzy Wyklętych, polegającą na przypominaniu i kształtowaniu tradycji niepodległościowej. Bez tego „łańcuszka” nie byłoby odzyskania pełnej suwerenności w 1989 roku. I za to im się należy pamięć i wdzięczność – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka.
– Tylko to hasło „Bóg, honor, Ojczyzna” trzymało ich przy życiu i kazało walczyć o wolną Polskę. Trzeba z nich brać przykład w życiu codziennym. Dzisiaj na szczęście nie żyjemy w czasach, w których musielibyśmy się wykazywać tak ogromnym bohaterstwem i heroizmem jak oni, natomiast patriotyzm polega na wykonywaniu sumiennie czynności życia codziennego i oddawaniu tego Ojczyźnie, rodzinie – mówi Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
– Kapitan Roman Szczur vel Szumski był rodzonym bratem mego taty. Cieszę się, że po 70 laty spoczął w naszej ziemi. Do końca swoich dni był wierny własnym przekonaniom, miłości do Ojczyzny i walczył do ostatniego tchnienia. Jesteśmy dumni z jego postawy. Część jego pamięci – mówi Iwona Ziemian.
Doczesne szczątki kapitana Romana Szczura vel Szumskiego spoczęły w bazylice oo. Bernardynów w Radecznicy w krypcie II Inspektoratu Zamojskiego AK, obok ciała jego dowódcy, pułkownika Marian Pilarskiego ps. „Jar”.
Wspólnie z najbliższą rodziną, hołd Żołnierzowi Niezłomnemu złożyli także m.in. wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, wicewojewoda lubelski Bolesław Gzik, wicemarszałek województwa lubelskiego Michał Mulawa, prezydent Zamościa Andrzej Wnuk, dyrektor IPN oddział Lublin Marcin Krzysztofik, a także parlamentarzyści, przedstawiciele środowisk kombatanckich, wojska i służb mundurowych oraz mieszkańcy Zamościa.
– Dopełniamy powinności państwa oddając hołd oficerowi, który poświęcił wszystko dla Ojczyzny – napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników uroczystości pogrzebowych. Prezydent podkreślił, że reżim komunistyczny, z którym walczył kpt. Szczur, chciał skazać go nie tylko na śmierć, lecz na wieczne zapomnienie. Został on pogrzebany potajemnie z dala od rodzinnych stron, jego najbliższym nie przekazano listu pożegnalnego, który do nich napisał, ani wiadomości o miejscu jego pochówku. – Władze PRL usiłowały odebrać mu dobre imię i zatrzeć po nim wszelkie wspomnienia. Ale wolna Polska zawsze pamiętała, prawdę przechowywali jego bliscy i podkomendni. Kiedy Rzeczpospolita po raz drugi w XX wieku wybiła się na niepodległość, nasze suwerenne państwo musiało wypełnić obowiązek wobec wiernego oficera swojej armii. Teraz dopełniamy tej powinności, składając hołd rodakowi, który poświecił wszystko dla Ojczyzny – napisał prezydent w liście, który odczytał gen. Dariusz Łukowski z Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
List do uczestników pogrzebu wystosował także premier Mateusz Morawiecki. Premier podkreślił w nim, że historia naszego kraju nie jest przeszłością, ale dzieje się tu i teraz na naszych oczach. – Upamiętnianie dokonań Żołnierzy Wyklętych, docieranie do prawdy historycznej o ich losach, to nasz wspólny obowiązek. Jesteśmy to winni ludziom, którzy swoim życiem dali świadectwo autentycznego patriotyzmu – napisał premier w liście, który odczytał wojewoda lubelski Lech Sprawka.
TsF / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska