Politechnika Lubelska zorganizowała spotkanie online pod nazwą „Pollub matematykę”. Pretekstem do tego jest niedawno obchodzony Dzień Liczby Pi.
– Liczba Pi fascynowała ludzi, niekoniecznie matematyków, już od zarania dziejów – mówi dr Ewa Łazuka, kierownik Katedry Matematyki Stosowanej z Politechniki Lubelskiej: – Kiedy starano się zmierzyć pole jakiegoś obszaru i ten obszar nie był kwadratem, tylko na przykład czymś, co jest okręgiem albo jakąś inną figurą, to stosowano metody przybliżone. I wtedy zrodziła się idea tej liczby, później nazwanej liczbą Pi. Faktycznie zauważamy, że pewne proporcje geometryczne są stałe. Pierwsze przybliżenia, które znamy dla liczby później nazwanej Pi, to była wartość 3. Było to w starożytności. Na przestrzeni wieków różnymi metodami szacowano wartość tej liczby. Ciągle dążono do tego, żeby podać dokładne pole pewnych figur geometrycznych.
– Pewien Japończyk zaprzągł komputery do szukania tego przybliżenia i osiągnął dokładność 13,3 biliona miejsc po przecinku, więc to musi być coś, co ludzi fascynuje, skoro poświęcają temu tyle czasu – mówi dr hab. Anna Kuczmaszewska.
– Dla mnie jako matematyka niesamowicie fajnym zdarzeniem było kiedy byłam na wakacyjnym wyjeździe w centrum nauki – mówi dr Ewa Łazuka: – Stał tam komputer i należało wpisać ciąg cyfr, w którym podawało się datę swojego urodzenia, czyli 8 cyfr. I wtedy taki program komputerowy wyznaczał, na którym miejscu po przecinku w rozwinięciu nieskończonym liczby Pi pojawia się ciąg, będący naszą datą urodzenia. Co jest fenomenalne? Proszę pamiętać o tym, że dla każdego człowieka z unikalną datą urodzenia, ten ciąg cyfr typowy dla jego daty urodzenia się pojawi.
– Ślady tej liczby Pi, a właściwie świadomość istnienia czegoś, bo to nie nazywało się jeszcze Pi, odkryli już starożytni Babilończycy. Szacowali tę wielkość naokoło 3. Potem znajdziemy ją również w Biblii, gdzie też jest wzmianka o czymś, co można dziś nazwać jakimś przybliżeniem czy oszacowaniem liczby Pi – mówi dr hab. Anna Kuczmaszewska.
– Jak mało która liczba pojawia się właściwie w większości działów matematyki – podkreśla dr Ewa Łazuka: – Rachunek różniczkowy i całkowy wspierał przybliżenie liczby Pi, ale też poszukiwania dotyczące przybliżenia liczby Pi rozwinęły pewne rzeczy w analizie matematycznej. Liczba Pi i związane z nią zagadnienia wpłynęły na rozwój mechaniki. Jeśli ktoś mówi „po co mi ta liczba Pi i matematyka”, to pytanie czy chciałby na przykład do tej pory jeździć wozem konnym zamiast samochodem. Ci, którzy używają smartfonów nie zdają sobie sprawy z tego, że gdzieś w oddali od tego wszystkiego również leży liczba Pi i wszystkie inne niezwykłe liczby, które są znane w matematyce.
– Chcemy przyciągnąć ludzi, żeby spojrzeli na matematykę nie tylko w ten sposób, że to są równania, zliczania jakichś obiektów, ale też historia, różne fakty związane z matematyką – mówi Magdalena Piłat, studentka matematyki i członkini koła naukowego Kwaternion.
– Matematyka nie służy do tego, żeby wszyscy szybciutko nauczyli się liczyć pochodne czy całki, tylko do tego, żeby rozwijać w nas umiejętność logicznego myślenia – zaznacza dr Ewa Łazuka: – Nawet jeżeli uczymy dzieci w szkole matematyki i różnych rzeczy, które później w praktycznym życiu nie będą przez nich wykorzystane, to wpływ tego analitycznego, logicznego myślenia jest zbawienny na ich dalsze życie, ponieważ potrafią analizować fakty, logicznie myśleć, planować działania. Jest takie powiedzenie, że ci, którzy są dobrzy z matematyki, sprawdzają się również w innych dziedzinach.
Organizatorem dzisiejszego (16.03) spotkania online było Koło Naukowe Matematyków Kwaternion z Politechniki Lubelskiej. Prace studentów Koła można znaleźć TUTAJ.
LilKa (opr. DySzcz)
Fot. Wydarzenie/ FB