76-latek został poszkodowany w wyniku wybuchu butli gazowej w Lubartowie. Budynek został kompletnie zniszczony i nie nadaje się do dalszego zamieszkania. Mężczyzna został uwięziony pod częścią zawalonego stropu.
– Po przyjeździe na miejsce zastępu straży pożarnej okazało się, że w wyniku wybuchu gazu doszło do zawalenia się jednorodzinnego budynku mieszkalnego – mówi dowodzący akcją ratunkową starszy brygadier Krzysztof Romanek: – Był to budynek jednokondygnacyjny. Dwie ściany uległy przewróceniu się na zewnątrz. Strop wraz z dachem runął do wnętrza. Sąsiedzi poinformowali kierującego działaniami, że w zawalisku prawdopodobnie znajduje się uwięziony mężczyzna w wieku ok. 76 lat. Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia zakręcono i wyniesiono butle z gazem propan butan.
– Butle muszą być w stu procentach sprawne techniczne i napełniane przez autoryzowane punkty dystrybucji – mówi młodszy kapitan Piotr Tomasiak z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lubartowie: – Jeżeli chodzi o przechowywanie butli w pomieszczeniach, jest absolutny zakaz przechowywania butli z gazem propan butan poniżej poziomu terenu, gdyż gaz ten jest cięższy od powietrza i opada na dół tworząc mieszaniny wybuchowe z powietrzem. Odległości butli od urządzeń promieniujących ciepło nie mogą być mniejsze niż 1,5 metra, a temperatura powietrza w pomieszczeniach nie powinna przekraczać 35 stopni Celsjusza.
– Strażacy zlokalizowali mężczyznę w zawalisku – mówi Krzysztof Romanek: – Miał zakleszczoną prawą nogę przez zawalony strop. Przy pomocy narzędzi hydraulicznych uniesiono strop do góry, uwolniono poszkodowanego, następnie przekazano go zespołowi ratownictwa medycznego. Poszkodowany został zabrany do szpitala w Lubartowie. W trakcie działań odnaleziono częściowo przysypanego psa, którego też ewakuowano i przekazano pod opiekę sąsiadom.
Przyczyną wybuchu była prawdopodobnie nieszczelność kuchenki.
– Nie dokonujemy samodzielnych napraw. Jeżeli chodzi o sprawdzanie czy gaz nie ulatnia się z instalacji gazowej lub samej butli, nie robimy tego przy pomocy otwartego ognia, zapałek, zapalniczek, tylko przy użyciu odpowiednich sprayów – mówi Piotr Tomasiak: – Fajną alternatywą jest woda z mydłem. Zalecam kupno czujników. To niewielki koszt – za ok. 100 złotych dostaniemy czujnik z górnej półki.
Pies, który przebywał z mężczyzną nie odniósł obrażeń. Mężczyzna ma złamania, otarcia i oparzenia. W akcji brało udział 6 zastępów straży pożarnej, w tym dwa zastępy OSP.
JPi (opr. DySzcz)
Fot. straz.lubartow.pl