Mimo że przyroda dopiero zaczyna budzić się do życia, nadchodzi czas, kiedy powinniśmy rozpocząć prace w naszym ogrodzie. Należy zacząć od porządków po zimie. Co jeszcze trzeba zrobić w marcu?
– Najgorszy czas dla roślin to właśnie koniec zimy i wczesne przedwiośnie – mówi Milena Bury z firmy Zielone Studio Architektura Krajobrazu. – Dni robią się coraz dłuższe. Potrafią już być ciepłe. Jeżeli temperatura będzie bardzo wysoka, rośliny mogą „pomyśleć”: „Budzimy się do życia”. A w nocy mogą się zdarzyć przymrozki i wtedy rośliny mogą przemarznąć. Dlatego trzeba uważnie obserwować przyrodę i nie wykonywać prac pielęgnacyjnych za wcześnie, żebyśmy cięciami nie zrobili im krzywdy. Jeżeli przytniemy nawet rośliny odporne na przymrozki, a przyjdzie mróz, mogą one przemarznąć na końcach przyciętych pędów.
– Pamiętajmy, żeby usuwać suche elementy roślin, które pozostały po zimie. Mówimy tu o roślinach bylinowych (wieloletnich), chociażby o rozchodnikach. Zaczynają one na nowo wybijać, a suche części na nich pozostają. Można w najbliższych dniach myśleć o ich usunięciu – radzi Błażej Maciorowski z Ogrodu Botanicznego UMCS.
– Marzec to bardzo ważny moment dla trawnika. Każdą zimę trawnik „odchoruje”. Musimy pamiętać o dwóch zabiegach. Pierwszym z nich jest wertykulacja, czyli nacinanie trawnika. Wykonujemy ją za pomocą maszyny, która nazywa się wertykulator. Aeracja to natomiast zabieg napowietrzania trawnika. Możemy do niego użyć aeratora, a jeżeli mamy niewielki trawnik możemy po prostu wziąć widły i go ponakłuwać. Można też zaopatrzyć się w buty do aeracji. Są to takie nakładki, które możemy przywiązać do naszego obuwia i krok po kroku przejść po naszym trawniku. Jako pierwszą wykonujemy wertykulację, dzięki czemu usuniemy resztki zaschniętych źdźbeł trawy i te tworzące filtr w trawniku. Jesteśmy go w stanie usunąć też mocnym grabieniem. Dopiero potem dokonujemy aeracji – tłumaczy Milena Bury.
– Jeśli pogoda sprawi, że trawa zacznie nam wzrastać, warto w drugiej połowie marca wykonać nawożenie. Najlepiej wykorzystać wówczas nawóz wieloskładnikowy – dodaje Milena Bury.
– Marzec to bardzo dobry czas na przycinanie róż, Co prawda chwilę bym z tym jeszcze poczekał, ale myślę, że to kwestia tygodnia – dziesięciu dni, kiedy pogoda i temperatura będą stabilne – mówi Błażej Maciorowski.
– Dopóki nie ruszy wegetacja, to idealny moment, żeby dzielić karpy (kępy) traw ozdobnych i liliowców, funkie, rudbekie. To rośliny, które wraz ze wzrostem, powiększają swoją objętość. Nawet w dobrze skomponowanym ogrodzie mogą się one okazać w końcu za duże. Możemy je teraz obkopać, podzielić karpy na pół czy na trzy części i przesadzić je w inne miejsce. Bo później, gdy wegetacja ruszy, roślina może odchorować takie dzielenie – radzi Milena Bury.
– Marzec to dobry czas na zaopatrzenie się w nasiona. Możemy też robić wysiewy pod rozsadę w naszym domu. W drugiej połowie marca możemy pomyśleć nad rozsadą pomidorów, papryki i ziół. Powędrują one do gruntu dopiero w maju – dodaje Błażej Maciorowski.
Pod koniec marca możemy również pomyśleć o sadzeniu drzewek czy krzewów różanych. W słoneczne dni można na kilka godzin zdjąć z roślin osłony. Kiedy temperatura ustabilizuje się na poziomie 10 stopni Celsjusza, można z osłon w ogóle zrezygnować.
LilKa / opr. ToMa
Fot. archiwum