Minister zdrowia: Wariant brytyjski jest bardziej zakaźny i zjadliwy

img 20210220 200823 2021 03 16 211121

– Główną przyczyną wzrostu zakażeń koronawirusem jest pojawienie się mutacji brytyjskiej, która jest o 40-70 proc. bardziej zakaźna, a także bardziej zjadliwa, czyli skutkuje wyższą śmiertelnością. Stanowi ona ogromne zagrożenie dla zdrowia Polaków – mówił we wtorek w Sejmie minister zdrowia Adam Niedzielski.

Niedzielski wskazał, że sytuacja epidemiczna w regionach jest zróżnicowana, są województwa, gdzie wskaźniki zakażeń na 100 tys. mieszkańców są bardzo wysokie (Warmia i Mazury, Mazowsze, Lubuskie i Pomorskie). Z kolei w województwach takich jak m.in. lubelskie, zachodniopomorskie czy opolskie sytuacja jest zdecydowanie lepsza. – Ale niestety ta sytuacja jest prawdopodobnie lepsza jeszcze tylko jeszcze przez chwilę, bo te same województwa odnotowują najwyższą dynamikę wzrostu. Teraz mamy falę, która przetacza się z północy na południe – zauważył minister.

Coraz więcej pozytywnych testów

Jak dodał, „bardzo negatywne sygnały płyną ze strony zleceń składanych przez lekarzy rodzinnych”. – Nie mamy absolutnie wyhamowania wzrostu liczby tych zleceń. W ostatnich tygodniach ona systematycznie rośnie – powiedział Niedzielski. Zaznaczył, że obecnie, w ostatnim tygodniu, tych zleceń jest już ponad 170 tys., czyli praktycznie trzy razy więcej niż miesiąc temu.

CZYTAJ: Minister zdrowia: Trzecia fala przyspiesza

Szef resortu zdrowia ocenił, że niepokojące jest także to, że „trafialność testów jest coraz większa”. Jak mówił, na przełomie stycznia i lutego wynosiła ona 14-15 proc., a w tej chwili osiąga już 30 proc. – Tak naprawdę co trzeci test jest testem trafionym, co też świadczy o tym, w jakiej jesteśmy sytuacji i jakie perspektywy nas czekają – powiedział minister.

Wariant brytyjski bardziej groźny

Niedzielski podkreślił, że główną przyczyną tej sytuacji jest pojawienie się mutacji brytyjskiej, która „według różnych ocen jest od 40 do 70 proc. bardziej zakaźna”. – Ale niestety, co jest niezgodne z przewidywaniem ekspertów, który były przedstawiany na przełomie roku, ten wirus jest również bardziej zjadliwy. Umieralność, według naszych danych i według danych, które były obserwowane w Wielkiej Brytanii, jest niestety wyższa – zauważył szef Ministerstwa Zdrowia.

Jak dodał, z tego powodu w Polsce podjęto decyzję o sekwencjonowaniu genomu, czyli badaniu, z jakim rodzajem wirusa mamy do czynienia. – W tej chwili miesięcznie nasza wydolność badania genomu to 2-2,2 tys. próbek. Docelowo, wdrażając pewne działania usprawniające po stronie Państwowego Zakładu Higieny czy sanepidu, chcemy dojść do mniej więcej 5 tys. próbek badanych miesięcznie – powiedział minister zdrowia.

Podkreślił, że z badań wynika, iż „systematycznie udział mutacji brytyjskiej bardzo wyraźnie rośnie”. Jak mówił, pod koniec stycznia 2021 roku pierwsze badane próbki wskazywały na udział wariantu brytyjskiego na poziomie 5 procent – W lutym już widzieliśmy, że to jest 15 proc. Pod koniec lutego na początku marca to było 25 proc., a ostatnie wyniki badania mówią, że ten udział osiąga 45 proc. – podkreślił Niedzielski.

Według niego te wskaźniki świadczą o tym, że wariant brytyjski wypiera inne mutacje koronawirusa, co świadczy o sile i dynamice rozwoju tego wariantu. – Świadczy też o ogromnym zagrożeniu jakie stanowi dla zdrowia Polaków – powiedział minister zdrowia. – Ma to przełożenie na duże zmiany związane z obciążeniem infrastruktury szpitalnej – Adam Niedzielski. 

Więcej miejsc dla pacjentów z COVID

Poinformował, że – biorąc pod uwagę ostatnie 15 dni – zajętość łózek szpitalnych zwiększyła się z poziomu 15 tysięcy do ponad 20 tysięcy – Podobne tempo można zaobserwować w przypadku łóżek respiratorowych, gdzie z poziomu 1,5 tys. na początku marca w tej chwili mamy ponad 2 tysięcy – mówił minister zdrowia. Dodał, że w ciągu 15 dni zajętość łóżek zwiększyła się o jedną trzecią.

– Dlatego podjęliśmy decyzję o tym, żeby w najbliższych dniach, w najbliższym i kolejnym tygodniu łącznie zwiększyć całkowitą dostępność łóżek o ponad 8 tys. Tak, żebyśmy doszli poziomu 37,5 tys. łóżek dostępnych w systemie – powiedział Niedzielski.

– Przyrost w stosunku do obecnej sytuacji, czyli ponad 29 tys. będzie rozłożony na dwa tempa – mniej więcej połowa tych łóżek będzie realizowana w tym tygodniu, a druga połowa w kolejnym tygodniu – mówił minister zdrowia.

Niedługo kolejne informacje w sprawie obostrzeń

Wcześniej we wtorek rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicz mówił, że cięższy przebieg COVID-19 po zakażeniu brytyjską mutacją wirusa może dotyczyć 30 – 60 proc. pacjentów. Dodał, że resort czeka dokładniejsze na analizy dotyczące przebiegu zachorowań po zakażeniu brytyjską wersją koronawirusa.

Zapytany, czy dalsze obostrzenia związane z trzecią falą epidemii będą wprowadzane nadal regionalnie, czy zostaną wprowadzone dla całego kraju, Andrusiewicz poinformował, że przy podejmowaniu takich decyzji dla rządu ważne będą: wskaźnik zakażeń na 100 tys. mieszkańców, ale też dynamika wzrostu zakażeń.

– Jeżeli dynamika ta będzie podążała trendem 40 procent lub wyżej, jeśli będziemy widzieli, że te zakażenia rosną bardzo szybko w województwach, będą zapadały bardzo szybko decyzje. W czwartek, najdalej w piątek będzie ogłoszone, co dalej z obostrzeniami w całym kraju, czy one będą obejmowały cały kraj, czy poszczególne województwa – zapowiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version