Minister zdrowia Adam Niedzielski (na zdj.) powiedział, że według jego szacunków wszyscy chętni powinni zostać zaszczepieni do końca wakacji. Dostawy szczepionek mają wzrosnąć, bo na rynku medycznym pojawiła się nowa szczepionka firmy Johnson&Johnson.
Adam Niedzielski zastrzegł jednak, że termin zakończenia szczepień zależy od dostaw szczepionek od producentów.
– Dostawy szczepionek firmy Johnson&Johnson powinny zacząć się w kwietniu. Mamy zakontraktowane 16 mln jej dawek – poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Zaznaczył jednocześnie, że „producenci szczepionek zaskakiwali już wielokrotnie i to raczej niekorzystnie, więc trzeba na to spojrzeć też z pewną rezerwą”.
Minister mówił również o deklaracjach firmy Pfizer o „bardzo dużym zwiększeniu tygodniowych dostaw”. – Nie będę jeszcze mówił o szczegółach, ale w deklaracjach pojawia się informacja, że te tygodniowe dostawy będą nawet dwa razy większe – powiedział.
– Mamy również rozpędzające się dostawy szczepionek firmy AstraZeneca i to wszystko powoduje, że kwiecień powinien oznaczać bardzo dynamiczny wzrost dostaw – wskazał Niedzielski. Według niego, w kolejnych miesiącach „możemy spokojnie liczyć, że będziemy przekraczali liczbę szczepień rzędu 5 mln”.
Zwrócił również uwagę, że „jak sobie przyjmiemy, że tym poziomem pożądanym jest zaszczepienie 60-70 proc. dorosłej populacji, czyli około 21-23 mln osób, to cały czas podtrzymujemy scenariusz, że do końca wakacji wszyscy chętni powinni być zaszczepieni”.
Niedzielski pytany był również w środę, czy widać już efekty szczepień w poszczególnych grupach m.in. wśród medyków i seniorów. – Jeśli chodzi o kwestię wpływu akcji szczepień, to widać już ją ewidentnie na poziomie lekarzy, widać też na poziomie zawodu pielęgniarek i innych zawodów związanych z sektorem medycznym, natomiast na poziomie seniorów jeszcze ten efekt nie jest zauważalny, to są po prostu zupełnie inne populacyjnie grupy – powiedział szef resortu zdrowia.
– Jeżeli chodzi o obostrzenia, to w tej chwili żadna decyzja jeszcze nie została podjęta. Informuję, żeby przecinać spekulacje, bo takie spekulacje się rzeczywiście pojawiają – powiedział Adam Niedzielski.
– Wielokrotnie informowałem, że w ramach wprowadzania polityki obostrzeń rząd w tej chwili prezentuje pewnego rodzaju większą tolerancję na ryzyko – powiedział. Jak dodał, wynika to ze świadomości, że część osób ma już przeciwciała, przechorowało COVID-19, postępuje również akcja szczepień.
Jak mówił, ta „tolerancja na ryzyko zachorowania jest po prostu w tej polityce zarządzania restrykcjami większa, bo też spodziewamy się, że porównując z drugą falą przy tej samej liczbie zachorowań, będziemy mieli mniejszą liczbę hospitalizacji”. – I oczywiście, to co najważniejsze, mamy nadzieję mniejszą liczbę zgonów – zaznaczył Niedzielski.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum