Ciekawe, skąd importer Jeepów wiedział, że już na początku roku będziemy mieli do czynienia najpierw ze śnieżną zimą, a już w lutym z destrukcyjną dla dróg falą odwilży i pojawieniem się tak zwanych „przełomów”, czyli ubytków w nawierzchni. Czujemy je jadąc, zanim jeszcze poinformują nas o nich znaki. Chyba, że wiezie nas właśnie wjeżdżający na te drogi Jeep Gladiator – uważa Jacek Bieniaszkiewicz:
JB
Fot. jeep.pl