Budowali budki lęgowe dla ptaków, tworzyli wielkanocne ozdoby, a kilka dni temu pluszaki dla najmłodszych – to dzieła osadzonych z Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim. Są to elementy programu resocjalizacji, który mimo pandemii jest realizowany w opolskim więzieniu.
– Ostatnim pomysłem są maskotki sprzyjające między innymi integracji rodzin – mówi prowadząca zajęcia młodszy chorąży Katarzyna Traczuk: – Część z tych maskotek osadzeni mogli wysłać swoim rodzinom, żeby zacieśnić relacje z dziećmi, z którymi przez pandemię koronawirusa nie mogli się widzieć, a część wyprodukowanych maskotek została przekazana do Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim. Nasz zamysł i cel tego był taki, żeby te pluszaki służyły funkcjonariuszom podczas codziennych interwencji z udziałem dzieci – czy to są wypadki, zdarzenia drogowe czy przede wszystkim interwencje w domach, w których dochodzi do przemocy. Żeby chociaż nie umilić, ale odwrócić uwagę tych dzieci od tego, co się w ich życiu zadziało.
– Zawsze chętnie bierzemy udział w różnych programach charytatywnych, które mają na celu pomoc osobom na wolności – mówi Wojtek, przebywający w Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim od 9 lat: – Jest w człowieku chęć pomocy. Warto zrobić coś, co służy dobru, zamiast spędzać ten czas na niczym – dodaje.
– Takie programy mają wiele pozytywnych aspektów – mówi porucznik Anna Kwiecień, starszy psycholog działu penitencjarnego: – Z jednej strony dają możliwość odprężenia się, obniżenia napięcia, a z drugiej pozwalają kształtować poczucie empatii, wrażliwości, otwartości na drugiego człowieka. A to daje nam perspektywę oderwania osadzonego od myślenia o sobie jak o przestępcy, tylko jak o człowieku, który może wiele zdziałać, zrobić wiele dobrego dla innych i jednocześnie dla siebie. Dzięki temu więźniowie mają wyższe poczucie wartości i motywację do zmiany.
– Osadzeni w ramach różnych kół zainteresowań i programów resocjalizacyjnych tworzą swoje rękodzieła, które bardzo często przekazywane są na różnego rodzaju kiermasze, akcje charytatywne, licytacje – mówi porucznik Marcin Mikita, rzecznik prasowy dyrektora Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim: – W ostatnim czasie możemy się również pochwalić akcją „Uratuj jeżyki”.
– Osadzeni chętnie uczestniczą we wszystkich programach – mówi młodszy chorąży Sylwia Smaga, wychowawca w Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim: – Bez względu na to, jaką techniką staramy się ich nauczyć wykonywać różne ozdoby, angażują się w te działania w pełni. Spotykamy się w grupie, z zachowaniem reżimu sanitarnego, przedstawiamy, jakie działania będą podejmowane, opracowujemy plan, kto czym będzie się zajmował i przystępujemy do działania.
– Każdy wychowawca ma obowiązek wykonywania różnego rodzaju programów resocjalizacji – mówi kapitan Ewa Jurek z Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim: – Robimy to głównie dla osadzonych, aby zmotywować ich do pracy nad sobą, żeby po wyjściu z więzienia nie wkroczyli znowu na drogę przestępstwa. Ostatnio mieliśmy fajny pomysł na pomoc osobie potrzebującej, a że zbliżają się święta Wielkiej Nocy, postanowiliśmy zrobić pisanki. Były to niestandardowe pisanki – stojące, drewniane, ozdobione metodą decoupage. Tu było najwięcej zamieszania, ponieważ osadzeni po raz pierwszy spotkali się z taką techniką. To dość żmudna praca, polegająca na naklejaniu serwetek na jakąś powierzchnię. Wszyscy się chętnie angażowali. Było trochę prób, a później wszyscy pięknie wykonaliśmy 60 pisanek, które zostały przekazane do Domu Kultury w Niedrzwicy. Tam panie je posprzedawały i cała kwota została przekazana na rehabilitację nauczyciela z Załucza.
Opolski Zakład Karny współpracuje z wieloma placówkami. Wczoraj podpisano porozumienie o współdziałaniu z Komendą Powiatową Policji w Opolu Lubelskim.
ŁuG (opr. DySzcz)