Papież Franciszek w niedzielę modlił się za ofiary wojen w Iraku. – Pokój jest potężniejszy niż wojna – mówił w czasie bezprecedensowego spotkania na ruinach w Mosulu. W ostatnim pełnym dniu swojej pielgrzymki do Iraku papież odwiedził tereny kontrolowane niegdyś przez Państwo Islamskie. Odprawił też mszę dla kurdyjskich chrześcijan.
Modlitwa w Mosulu była jednym z najbardziej wymownych momentów pielgrzymki papieża do Iraku. W dwumilionowym, kontrolowanym niegdyś przez Państwo Islamskie, mieście Franciszek pojawił się na placu otoczonym ruinami czterech chrześcijańskich kościołów. Wraz z Irakijczykami w chwili ciszy modlił się za ofiary wojen i wypuścił w powietrze białego gołąbka pokoju. – Nadzieja jest silniejsza niż nienawiść. Pokój jest potężniejszy od wojny – mówił.
Franciszek odwiedził też miasteczko Karakusz, chrześcijańską enklawę na północy Iraku, z której siedem lat temu przed Państwem Islamskim uciekło 50 tysięcy osób. Połowa z nich wróciła i odbudowała miasto, jak i kościół Niepokalanego Poczęcia, w którym teraz modlił się papież.
Papież odprawił też mszę na stadionie w Irbilu, stolicy Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego w Iraku. Wzięło w niej udział 10 tysięcy osób. Przybyli na nią chrześcijanie z całej północy kraju. Ich entuzjazm przeważył nad regułami sanitarnymi. Drugi co do wielkości stadion w Iraku mieści około 27 tysięcy osób. Przybyło ich znacznie mniej w ramach obowiązywania norm sanitarnych związanych z pandemią COVID-19. Nie były one jednak skrupulatnie przestrzegane. Ludzie zgromadzili się na trybunach nie przestrzegając zasad dystansu. Nieliczne osoby miały maseczki, bowiem nie były obowiązkowe. Na niewiele zdało się oznakowanie tych krzesełek, które miały pozostać wolne.
Dziennikarze podróżujący z papieżem po świecie stwierdzili, że msza w Irbilu przypominała te sprzed epoki COVID-19. Gdy papież pojawił się na stadionie, wybuchł olbrzymi entuzjazm, zwłaszcza wśród młodych ludzi, którzy licznie wypełnili trybuny. Msza w Kurdystanie było to jedyne masowe wydarzenie podróży papieża po Iraku. Wokół stadionu zastosowano nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. W rejonie obiektu latały samoloty wojskowe.
CZYTAJ: Papież Franciszek w Iraku: Terroryzm i przemoc są zdradą religii
Papież w homilii nawiązał do kolejnych wojen, które w ostatnich dekadach wyniszczały Irak. – Jakże wielu waszych braci i sióstr, przyjaciół i współobywateli nosi rany wojny i przemocy; rany widoczne i niewidoczne – powiedział. – Aby oczyścić serce, musimy zabrudzić sobie ręce: czuć się odpowiedzialnymi i nie stać z boku, gdy brat i siostra cierpią – dodał. Franciszek mówił wiernym, że Jezus uwalnia od takiego sposobu rozumienia wiary, rodziny, wspólnoty, „który dzieli, przeciwstawia i wyklucza” po to, aby można było „budować Kościół i społeczeństwo otwarte na wszystkich i troszczące się o naszych najbardziej potrzebujących braci i siostry”. – Pan obiecuje nam, że mocą swojego Zmartwychwstania może podnieść nas i nasze wspólnoty z gruzów powstałych wskutek niesprawiedliwości, podziałów i nienawiści – wskazał.
Papież wyraził uznanie dla działalności Kościoła w Iraku, który niesie najbardziej potrzebującym „Chrystusowe miłosierdzie i przebaczenie”. – Nawet w obliczu wielkiego ubóstwa i trudności, wielu z was ofiarowało konkretną pomoc i wyrazy solidarności ubogim i cierpiącym. Jest to jeden z powodów, które skłoniły mnie, aby do was przybyć w pielgrzymce, aby wam podziękować i umocnić was w wierze i świadectwie – wyjaśnił papież.
CZYTAJ: Papież Franciszek w Iraku: Podżegania do wojny i nienawiści nie da się pogodzić z religią
To w rejonie Irbilu znalazły schronienie tysiące mieszkańców chrześcijańskiej Równiny Niniwy, którzy uciekli przed terrorem Państwa Islamskiego.
W poniedziałek rano papież odleci do Rzymu.
Franciszek jest pierwszym papieżem, który odwiedza Irak. Starania o wizytę trwały dwie dekady. Na przeszkodzie Janowi Pawłowi II stanął sprzeciw ówczesnego prezydenta Iraku Saddama Husajna, a Benedyktowi XVI nasilające się kilkanaście lat temu działania zbrojne.
RL / PAP / IAR / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/GAILAN HAJI