Na oddziale respiratorowym szpitala tymczasowego w Lublinie jest pierwszy pacjent. W lecznicy rośnie liczba chorych. Podobnie jest w innych szpitalach regionu. Trzecia fala dotarła na Lubelszczyznę, ale zakażeń jest znacznie mniej niż w innych częściach kraju.
Województwo lubelskie jest na ostatnim miejscu jeśli chodzi o wskaźnik zapadalności na COVID-19 na 100 tysięcy mieszkańców.
– Gdybyśmy porównywali do innych województw, to jesteśmy w tej chwili chyba w najlepszej sytuacji – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka: – Gdybyśmy operowali wskaźnikiem zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców z ostatnich siedmiu dni, czyli to, co jest podstawą między innymi decyzji o zwiększeniu obostrzeń, jesteśmy na ostatnim miejscu w kraju. Wskaźnik 18,5. W stosunku do liderów, województw, w których te wskaźniki przekraczają 40, a w niektórych przypadkach 50. Także tu ta różnica wydaje się dosyć znacząca.
To, czy taka sytuacja się utrzyma, zależy od nas – dodaje wojewoda: – Należy liczyć się z tym, że nie jesteśmy enklawą i tylko od naszych zachowań, mówię o całym społeczeństwie województwa lubelskiego, zależy to, czy przynajmniej utrzymamy constans przez najbliższe dni czy też jednak wejdziemy w tendencję wzrostową – podkreśla Lech Sprawka.
Wraz ze wzrostem zakażeń zwiększa się także liczba zajętych łóżek covidowych w lubelskich szpitalach: – Wczoraj odnotowaliśmy wzrost – mówi Lech Sprawka: – W tej chwili, nie licząc szpitala tymczasowego, w szpitalach na drugim poziomie wczoraj na godzinę 9.00 mieliśmy zajętych łóżek 881 na 1514 w dyspozycji, co oznaczało wzrost w stosunku do soboty o 19. Podobnie rzecz się ma jeżeli mówimy o łóżkach z respiratorami. Wczoraj na godzinę 9.00 mieliśmy zajętych 95 łóżek, przy czym oznaczało to wzrost o 2 w stosunku do soboty.
Ubywa też łóżek respiratorowych.
– Szczególną uwagę chcemy zwrócić na kwestię łóżek z respiratorami, których w czasie ostatniej doby w samym Lublinie trochę ubyło – mówi wojewoda Lech Sprawka: – Nie ma łóżek respiratorowych wolnych w szpitalu kardynała Wyszyńskiego na al. Kraśnickiej, nie ma w Janie Bożym. Stosunkowo duża liczba jest w szpitalu MSWiA, który jest takim szpitalem prawie że covidowskim, ponieważ jest to jedyny szpital, który ma SOR covidowski. Do tego rezerwa w szpitalu tymczasowym.
W szpitalu tymczasowym dziś rano zajęte były 33 łóżka, w tym – po raz pierwszy – jedno respiratorowe. – W szpitalu tymczasowym wczoraj mieliśmy zajętych 29 łóżek, co oznaczało wzrost o 2. W międzyczasie sytuacja się zmieniła. Według dzisiejszych porannych komunikatów, mamy w szpitalu tymczasowym na tych 56 miejsc 24 łóżka wolne, czyli mamy 32 pacjentów i po raz pierwszy mamy również zajęte łóżko respiratorowe.
Po południu liczba chorych w szpitalu tymczasowym wzrosła do 34. – mówi rzeczniczka SPSK1 w Lublinie Anna Guzowska: – Widzimy, że zarówno w szpitalu tymczasowym, jak i w Klinice Chorób Zakaźnych Szpitala Klinicznego nr 1 ilość pacjentów przyjmowanych z COVID-19 wyraźnie wzrasta. Trzecia fala pandemii staje się faktem.
Wojewoda lubelski zapowiedział, że na bieżąco podejmowane będą decyzje dotyczące otwierania kolejnych modułów w szpitalu tymczasowym: – Monitorujemy sytuację i jeżeli zajdzie potrzeba, to będziemy rozwijać w pierwszej kolejności szpital tymczasowy, żeby w jak najmniejszym stopniu rozwijać łóżka zakaźne w tych szpitalach, w których nastąpiły odmrożenia łóżek, ale nie chcielibyśmy ograniczać świadczeń zdrowotnych dla pacjentów niezakażonych. Ale może się zdarzyć, że w niektórych regionach województwa taka konieczność zajdzie.
Wojewoda Lech Sprawka dodał, że nadchodzące święta wielkanocne będą podobne do tych ubiegłorocznych.
Regionem, w którym może dojść do konieczności ponownego rozwinięcia łóżek dla pacjentów z COVID-19 w poszczególnych szpitalach, jest powiat zamojski.
MaK (opr. DySzcz)
Fot. archiwum