Drugiej porażki z rzędu w rozgrywkach I ligi doznali piłkarze Górnika Łęczna. Po porażce u siebie 0:1 z Koroną Kielce tym razem łęcznianie przegrali na wyjeździe 0:3 z Radomiakiem.
Prowadzenie dla gospodarzy w 29 min. zdobył Karol Angielski. W 47 minucie było już 0:2 po golu Mateusza Radeckiego, a wynik spotkania w 56 min. ustalił Damian Gąska.
Na pomeczowej konferencji prasowej bardzo krytyczny wobec postawy swoich podopiecznych był trener Górnika, Kamil Kiereś: – Niedługo miną dwa lata mojej kadencji na stanowisku pierwszego trenera Górnika Łęczna i tak słabego meczu mojej drużyny nie pamiętam. Dotyczy to zwłaszcza drugiej połowy. W pierwszej połowie straciliśmy bramkę. To się zdarza, taka jest piłka nożna. Wyszliśmy na drugie 45 minut z nastawieniem, żeby odrobić tę stratę, a zobaczyliśmy zespół, który odpuścił całkowicie początek drugiej połowy. W bardzo łatwy sposób straciliśmy dwie bramki, a mogliśmy stracić więcej. Do tej pory mieliśmy najlepszą defensywę tej ligi, a teraz wszyscy zobaczyli zupełnie inny obraz. Trochę wstyd. Teraz jest moment, że nie ma co opowiadać o awansie do Ekstraklasy, tylko trzeba w krótkim czasie rozwiązać problemy.
Kapitan łęczyńskiego zespołu Leandro przyznał, że to był bardzo nieudany występ jego drużyny. – Ale liga się jeszcze nie skończyła. Przed nami dużo meczów i zrobimy wszystko, aby wygrać kolejny.
Okazja do rehabilitacji dla łęcznian już 1 kwietnia w meczu u siebie z Chrobrym Głogów.
W pozostałych meczach tej kolejki:
Chrobry Głogów przegrał z Puszczą Niepołomice 0:2,
Korona Kielce bezbramkowo zremisowała z Miedzią Legnica,
Resovia również bezbramkowo zremisowała z GKS-em Tychy,
GKS Bełchatów zremisował z Odrą Opole 1:1,
Sandecja Nowy Sącz pokonała ŁKS 2:1,
a Zagłębie Sosnowiec także 2:1 zwyciężyło Stomil Olsztyn.
W niedzielę o 12:40 Widzew Łódź podejmie GKS 1962 Jastrzębie.
Górnik pozostał wiceliderem tabeli i traci 6 punktów do Bruk-Betu Termalica Nieciecza, którego wyjazdowy mecz z Arką Gdynia został przełożony na 21 kwietnia.
JK / AR / opr. ToMa
Fot. archiwum