Od soboty, 20 marca w całym kraju na trzy tygodnie wprowadzone zostają obostrzenia, które do tej pory obowiązywały regionalnie. Zamknięte zostają hotele, kina, teatry, muzea czy obiekty sportowe. To jednak nie wszystko.
Wprowadzone obostrzenia to reakcja rządu na zwiększoną liczbę zakażeń koronawirusem w Polsce. Wiele instytucji będzie musiało zawiesić swoją działalność.
Jak poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski, od 20 marca zamknięte zostają hotele, z wyjątkiem hoteli robotniczych, a także noclegów świadczonych w ramach podróży służbowych. Zamknięte zostają kina, teatry, muzea, galerie sztuki i inne podobne obiekty rozrywkowe; poza tym baseny, sauny, solaria, kasyna i obiekty sportowe. Ograniczona zostaje działalność galerii handlowych. Otwarte w nich mają być jedynie sklepy spożywcze, apteki i drogerie, salony prasowe, księgarnie, sklepy zoologiczne i z artykułami budowlanymi. W galeriach handlowych nadal będą oferowane m.in. usługi fryzjerskie, optyczne, bankowe, pralnie.
Obostrzenia dotykają również kościołów – wciąż może w nich przebywać jedna osoba na 15 metrów kwadratowych powierzchni świątyni, przy zachowaniu między wiernymi odległości nie mniejszej niż 1,5 m.
CZYTAJ: Maria Jolanta Korniszuk: W obecnej sytuacji epidemicznej lockdown wydaje się niezbędny
Od poniedziałku, 22 marca wraca też nauka zdalna w klasach 1-3 szkół podstawowych. – Będą jednak pewne wyjątki – wyjaśnia Jolanta Misiak z Kuratorium Oświaty w Lublinie. – Dyrektor szkoły ma nadal obowiązek zorganizowania nauczania zdalnego albo stacjonarnego na terenie szkoły dla ucznia niepełnosprawnego, jeśli rodzaj jego niepełnosprawności uniemożliwia naukę w domu. Pomimo zawieszenia od poniedziałku tradycyjnego trybu nauczania w klasach 1-3, może się zdarzyć sytuacja wymagająca uczęszczania ucznia do szkoły z uwagi na to, że jego rodzice są zaangażowani w działalność leczniczą albo w zapobieganie epidemii COVID. Wtedy na wniosek rodziców dyrektor będzie musiał zorganizować naukę na terenie szkoły.
CZYTAJ: Ministerstwo Zdrowia: Na razie nie ma pomysłów wprowadzania kolejnych obostrzeń
Dziś (19.03) Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 25 998 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem w całej Polsce, w tym 834 w województwie lubelskim.
CZYTAJ: MZ: 25 998 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 419 osób
– Szczyt zachorowań jeszcze przed nami – uważa prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Instytutu Nauk Biologicznych UMCS. – Modelowanie uwzględniające mutację brytyjską wskazuje, że ten szczyt pojawi się za jakieś dwa tygodnie. W tym okresie będziemy nadal obserwować dzienne przyrosty zakażeń. Może być nawet powyżej 30 tys. przypadków dziennie.
Wzrost zakażeń wynika m.in. z groźniejszej i bardziej zakaźnej odmiany brytyjskiej koronawirusa. – Naukowcy bardzo wcześnie przestrzegali przed możliwością rozwoju trzeciej fali pandemii. W mojej ocenie działania prowadzone przez rząd to bardziej gaszenie pożaru i reakcja na bieżąco, niż działanie z wyprzedzeniem. Są kliniki, gdzie już nie ma miejsc dla zakażonych pacjentów – dodaje prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
Jak mówił w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicz: – Mamy w Polsce transmisję wirusa w wersji brytyjskiej na poziomie 60 procent. To jest obraz, jak szybko nasze lekceważenie może doprowadzić do jeszcze drastyczniejszego wzrostu liczby zakażonych.
CZYTAJ: Rzecznik Ministerstwa Zdrowia: Nie jesteśmy nawet pod szczytem trzeciej fali koronawirusa
Według Andrusiewicza badania te pokazują, że brytyjska mutacja stała się już w Polsce dominująca. Jak stwierdził, eksperci, którzy zajmują się mutacjami, „nie mają wątpliwości – zmierzamy w kierunku 80 procent” udziału wariantu brytyjskiego wśród nowych zakażeń.
Na Lubelszczyźnie zajęta jest ponad połowa łóżek respiratorowych. Na 204 wszystkich respiratorów, wolnych pozostało 83. Z 1774 łóżek covidowych w regionie zajętych jest 1230.
– Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Jeśli chodzi o średni wskaźnik tygodniowy, zbliżamy się już do poziomu 30 zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców. Natomiast w piątek mieliśmy już niemal 40 zakażeń na 100 tys. mieszkańców. A taki wskaźnik oznaczał początek wzmożonego wzrostu zakażeń w województwie warmińsko-mazurskim. Ostatnie dwa tygodnie przed świętami to będzie trudny czas – uważa wojewoda lubelski Lech Sprawka.
W zależności od rozwoju pandemii wojewoda lubelski będzie podejmował decyzje o uruchomieniu kolejnych łóżek szpitalnych dla pacjentów zakażonych koronawirusem. W najbliższym czasie liczba łóżek covidowych w województwie lubelskim ma się zwiększyć o ponad 170.
MaTo / opr. ToMa
Fot. @PremierRP