Rozpoczynają się szczepienia służb mundurowych przeciwko COVID-19. W województwie lubelskim chęć zaszczepienia się zgłosiła połowa garnizonu policji. Wiceminister Spraw Wewnętrznych Maciej Wąsik, podkreślał, że nikt nie będzie zmuszał funkcjonariuszy do szczepień, ani odsuwał od służby, gdy tego nie zrobią.
W Lublinie pierwsze dawki szczepionki otrzymali funkcjonariusze policji.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Pierwsze szczepienia służb mundurowych w szpitalu MSWiA w Lublinie
– Są to funkcjonariusze, którzy codziennie pełnią służbę na rzecz bezpieczeństwa obywateli regionu lubelskiego – mówi komendant Wojewódzkiej Policji w Lublinie inspektor Artur Bielecki: – Codziennie wychodzą do służby, codziennie są narażeni na kontakt z osobami, które potencjalnie są zagrożone, także bardzo się cieszymy, że przystępujemy do tych szczepień w oparciu o osiem szpitali węzłowych na terenie całego województwa.
Łącznie chęć zaszczepienia się przeciwko COVID-19 zgłosiło ponad 2,5 tysiąca funkcjonariuszy policji z województwa lubelskiego z około 5 tysięcy, które liczy garnizon.
– To nie jest dużo, ale nie ma przymusu szczepień, można tylko apelować – mówi kierownik Zakładu Wirusologii z Laboratorium SARS Uniwersytetu Medycznego w Lublinie profesor Małgorzata Polz-Dacewicz: – Jeżeli już ktoś nie chce myśleć o innych w ramach solidarności społecznej, to powinien być trochę egoistą i myśleć o sobie, że sam może się zakazić. A jak to zakażenie przebiegnie? Tego nigdy nie wiadomo. Szczepienie, choć nie chroni w stu procentach przed zakażeniem, to chroni przed ciężkim przebiegiem klinicznym.
– Te 2,5 tysiąca to jest spora grupa funkcjonariuszy – mówi pełniący obowiązki rzecznika Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie kom. Andrzej Fijołek: – Cały garnizon liczy ponad 4800 funkcjonariuszy, a trzeba dodać jeszcze blisko tysiąc osób, które już przechorowały COVID-19 i są to osoby, które po prostu nie mogą się zaszczepić, bo mają przeciwciała czy też niedawno przeszły tę chorobę. Jest to duża grupa osób i myślę, że będzie się powiększać, bo zazwyczaj jest tak, że jeśli ktoś obserwuje, że koledzy się zaszczepili i wszystko jest w porządku, to na pewno kolejni funkcjonariusze będą dołączać i zapisywać się na szczepienia.
– Osoby, które przechorowały COVID-19 wciąż mogą, a wręcz powinny się zaszczepić – mówi profesor Małgorzata Polz-Dacewicz: – Jest zalecenie, że osoby, które przebyły zakażenie, przechorowały, powinny się też zaszczepić po upływie 3 miesięcy od momentu stwierdzenia testu dodatniego. Dwoma dawkami. Tak z naszego otoczenia byli szczepieni ludzie i jakoś żyją, nic się nie dzieje.
– W harmonogramie mamy przewidzianych około dwóch tysięcy funkcjonariuszy służb mundurowych z naszego regionu – mówi dyrektor szpitala MSWiA w Lublinie Jarosław Ostrowski: – Plan zakłada, że w miesiącu kwietniu wyszczepimy tych funkcjonariuszy pierwszą dawką, a rekomendowana dla nich jest szczepionka firmy AstraZeneca. Zgodnie z wytycznymi po 12 tygodniach jest druga dawka, także spotkamy się ponownie około połowy czerwca.
Niepożądane odczyny poszczepienne w Polsce wśród ponad 5 milionów zaszczepionych osób – jak informuje prof. Małgorzata Polz-Dacewicz – wystąpiły w 0,1 procenta.
Dziś w całym regionie zaszczepionych zostanie około tysiąca funkcjonariuszy służb mundurowych. Szczepienia będą odbywały się także w weekendy oraz w godzinach wieczornych, po to, żeby – jak informuje komisarz Fijołek – nie tworzyć kolejek.
EwKa (opr. DySzcz)
Fot. Piotr Michalski